Tożsamości zależno-niezależne
Ktoś nakłada pędzlem każdej minuty świeżą warstwę farby na płótnie.
Ta serdeczna, zawsze pogodna wnuczka
Ta potulna, zawsze grzeczna córka
Ta racjonalna, zawsze odpowiedzialna siostra
Nakładasz ty, nakładam ja, nakładacie wy. Każdy inną techniką, inną paletą, w innym miejscu obrazu.
Ta dziewczyna, która naprawdę umie słuchać
Ta przyjaciółka, która nie umie budować bliskości
Ta znajoma, która nie podtrzymuje kontaktu
Jedni z finezją, starannie, zostawiają przemyślane pociągnięcia włosia. Inni bardziej z siłą, rozrzutnie rozlewają kleksy.
Ta pracowita, wypruwająca sobie żyły studentka
Ta kolejna z młodzieży pusto patrzącej w telefon
Ta bojąca się ludzi w tramwaju
Ta tańcząca jak dzikus na środku sceny
Niektórzy tworzą na mym płótnie dzieło życia, inni zostają tylko na chwilę. Są też tacy, co machną pędzlem tylko w przelocie.
To dziecko uwikłane w domu rodzinnym
Ta kobieta zmagająca się z niepłodnością
Ta mała zagubiona dziewczynka
Ta dorosła dama w taliowanym płaszczu
Nakładają się wszerz i wzdłuż rozmyte minutami smugi, znika moja tabula rasa.
Ta nienawidząca swojego ciała
Ta pokazująca z dumą wytatuowaną skórę
Ta dbająca o swój dobrostan
Ta autodestrukcyjna w zaciszu domu
Nakładasz ty, nakładam ja, nakładacie wy.
Uważajmy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania