Transakcja

zaczęło się od tego, że niejaki trefniś w sweterku, pozwolił sobie prostować owalne poglądy prezydenta USA. Został więc wypieprzony z nadziei na zawarcie pokoju i razem ze sponiewieraną delegacją, zmuszony do wyjazdu z Białej Chałupy na dyplomatycznych kopach. Przy okazji oskarżono go bezczelne utrudnianie porozumienia ze zbrodniarzem.

 

Był to ze wszech miar skuteczny i spektakularny ochrzan, gdyż koleś podkulił ogon, i był gotów błagać o wybaczenie, że ośmielił się wyrazić prawdę. Gdyż zapomniał, że znajduje się w sytuacji przymusowej i nie ma innego wyjścia, niż potakiwanie. Niż pokorne znoszenie obelg i bezustanne kłanianie się w pas. A nie ich dementowanie. Gdyż opuściła go świadomość, że jest uzależniony od amerykańskich dostaw broni.

 

Lecz na próżno był gotów do skruchy i na darmo wyrywał się, by podpisać grabieżczą umowę: jakiekolwiek przeprosiny nie wchodziły w grę, bo szło o jawne umotywowanie zmian w sojuszach USA. O pretekst pozwalający odstąpić od wspierania walczącego narodu i przymknięcie oka na putinowskie bombardowanie jego miast. Ponieważ Trump zorientował się, że po co mu ta umowa, skoro ukraińskie złoża i tak przypadną mu w bezpłatnym udziale, gdy agresor zwycięży.

 

Sporządzono więc zaporowy cyrograf, wedle którego spore kawałki Ukrainy połknie Putin obiecując w zamian, że nie dotrzyma danego słowa i będzie bez przeszkód kontynuował

pokojową inwazję aż do całkowitej utylizacji Europy. A razem z nim, wyciekły spore fragmenty Cennika Opłat Za Usługi Pomocowe:

"podręczny zestaw bandaży kuloodpornych i maść przeciwpiechotna - dolarów osiemset

Cywil puci męskiej poborowej - dolarów pięć

Cywilka w wieku rozrodczym - dolar

Cywilka ze stwierdzonym bezpłodem – fałszywe pół dolara

janczarowe dziecko w wieku rusyfikacyjnym – centów pięć

tytanowa maczuga międzykontynentalna - dolarów tysiąc

laserowa proca szybkostrzelna – dolarów pięćset

pancerny bumerang o zasięgu zabawnym - dolarów dwieście

bojowa dzida ozdobna - dolarów sto trzydzieści

Żołnierz wyposażony w sprzęt najnowszej generacji - dolarów sto

Żołnierz usprzętowiony w stopniu opłakanym - dolarów dziesięć."

 

Oszczędźmy sobie dalszego mnożenia absurdalnych pomysłów; handlowe podejście do wojny, to działka zarezerwowana dla różowego herosa nazywanego prezydentem USA. Ma on licencję na bezprawne działania, abonament na rację i miejscówkę na drażnienie świata. Otoczył się zgrają popleczników, którzy z nieukrywaną radością wykonają każde jego polecenie. A szczególnie te, które przyczyniają się do popsucia dotychczasowego wizerunku kraju.

 

Siła by gadać, co przez ten minimalny czas (od początku urzędolenia) potrafili rozwalić, ilu ludzi zwolnić tylko dlatego, że nie byli właściwego zdania. Tysiące zwolenników Bidena poszło na zieloną trawkę, a w Pentagonie sprzątaczki lub inne odkrycia towarzyskie zastąpiły generałów. Przestały dowodzić patelniami i miotłami, a zaczęły armiami.

 

Nie warto się nawet zastanawiać nad motywami, którymi się kieruje. Warto natomiast zbroić się i tym samym uniezależnić od jego kaprysów. Albowiem jest to człowiek mający emocjonalną pląsawicę: wytrwały przez pół sekundy, nie wiadomo, jak postąpi w następnej połówce.

 

Wstrząsy, drgawki, aktualnie obserwowane, zjawiska, są przecież charakterystyczne nie tylko dla gnębiących nas przemian klimatycznych, ale dotyczą istniejących państw. Żal patrzeć na upadek amerykańskiego imperium. Lecz mając w pamięci rzymskiego kolosa, w tym przypadku również i ten rozpad może potrwać wieki.

*

O tym, jak smutny jest los niezdecydowanego satrapy, ten tylko się dowie, kto pierwszy poda Trampowi chusteczkę do wycierania krokodylich łez. Wkrótce, a być może niebawem, wszyscy jego zwolennicy zmienią front i opuszczą go w namiętnych podskokach. Zauważą albowiem, że jego groźby, sankcje i pohukiwania, przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego, bo zamiast przyjaciół, przysparzają mu coraz głośniejszych przeciwników: państw podważających jego arbitralne rozporządzenia.

 

Ośmielone swoją liczbą ugrupowania, powstaną do walki o niszczoną demokrację, a mentalni łachmaniarze wkrótce, a kto wie, czy nie jeszcze prędzej, zmienią front i zaczną twierdzić, iż są jej zagorzałymi zwolennikami.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Grain 9 miesięcy temu
    Nerwinuś znów się tobie pomerdało, bo piszesz o dyktatusku, ino czego sobie komuszą gębę wycierasz Trumpem.
  • Conie 9 miesięcy temu
    Nie wiedziałeś Grain, że hordy bolszewickie nie znikły wraz z "upadkiem komunizmu" w 1989 roku. Pozostały, a wraz z nimi i ten.

    Już ma wyrobiony odruch warunkowy, żeby ujadać, to ujada. Za młodu pewnie szczekał na Reagana i protestował w jaczejkach bolszewickich przeciwko amerykańskiej bombie "N", teraz dostał rozkaz szczekania na kolejnego prezydenta, to szczeka.
  • SwanSong 9 miesięcy temu
    Conie Sądząc po twojej nienawiści do bliźnich, ty służyłeś w ZOMO.
  • SwanSong 9 miesięcy temu
    Już ujadasz, bolszewicki kundelku? :)
  • Starszy Woźny 9 miesięcy temu
    Do pewnego wieku też byłeś komusza gębą.
    Czekasz na przyjście ze wschodu swoich.
    NO!
  • Starszy Woźny 9 miesięcy temu
    <to do grainka>
  • Grain 9 miesięcy temu
    Starszy Woźny, ty to nawet małym chujkiem nie jesteś
  • Starszy Woźny 9 miesięcy temu
    Grain , lubisz "duże ch..ki"?
    coniek już cię nie zadowala?
    klub dżentelmenów.
    NO!
  • Starszy Woźny 9 miesięcy temu
    grain dnia 29. 01. 2025 9:46
    " Do pewnego wieku także byłem za socjalizmem rekalmowaną sprawiedliwością"

    Ci , co tak teraz gardłują na komunę, to wówczas czerpali garściami i komuszą gębą
    ile wlizie.
    Farbowane lisy.
    Widzisz Conieku, jakiego masz towarzysza broni!.
    NO!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania