Transformacja

Zenek się z Jerzym ostro pokłócił,

Jerzy Zenkowi – chamstwo zarzucił.

Zenek powiedział – puknij się młotkiem,

Jerzy zaś – panie, jesteś pan kmiotkiem.

 

Zenek Jerzemu – wypomniał dziadka,

Jerzy Zenkowi – kuzyna matki,

Zenek rzekł –jesteś pan tłustym wieprzem!

Jerzy zakrzyknął – a tyś nie lepszy!

 

Po uprzejmości takich wymianie,

Po gębach sobie spuścili lanie,

Potem na zgodę wódkę wypili,

Boczkiem smażonym zaś zakąsili.

 

A po kolacji (na lnianej bieli)

Przed lustrem dużym w zgodzie stanęli.

Czy to są cuda, czy raczej czary,

Czy senny majak lub dziwne mary?

 

Bo w lustrze dużym na białej ścianie

Dziwy się dzieją wręcz niesłychane.

Miast panów strojnych niczym w kasynie,

Wszyscy ujrzeli – dwie spore…świnie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery ponad rok temu
    No, no, no. (z podziwem). To dopiero. Znakomicie napisane. Ostro, z biglem i z sensem. Pod czyim adresem? Każdy sobie sam dopatrzy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania