Trash talk
Mięśnie me wiotkie, lecz język jest giętki
To mięsień co może pociąć na żyletki
Chamem, prostakiem, patusem i zjebem
Jam dla tych co wkurwiać mnie mają potrzebę
Podążam za chlebem i własne mam ścieżki
To niczyj interes czy w głowie mej śmietnik
Jak nożem pokroję was dziś na obierki
Bo od waszych wzdychań dostaję alergii
Nie masz ochoty by być koleżeński
To nie wadź mi zatem bo stracisz ósemki
Nie użyję pięści, gdyż bronią mą słowa
A jeśli podejdziesz nie będę się chować
Mogę oberwać zaś w gębę za szczerość
I może jedynie ogarnąć was niemoc
Za młodu bywałem ofiarą nie hieną
A teraz tak pragnę być czarną panterą
Nie mam zapału do sportu czy walki
Choć iskra potrzebna by włączyć zapalnik
Wszyscy się czują kurewsko bezkarni
Sądząc, że mogą mym lękiem się karmić
Możesz połamać mnie jednym kopnięciem
To prawo cię broni bym nie strzelił w serce
Nie mam skrupułów by pójść dziś za ciosem
Najchętniej wpierdoliłbym w żebra ci kosę
Nie mruczę pod nosem a głośno wyrażam
Opinie o szmacie co chce mnie obrażać
Masz mówić mi w mordę co ci nie pasuje
A ja z wielką chęcią to zweryfikuje
Nie strugam chojraka co darmo wypłaca
Plotkara strugana z drewna na pajaca
Nie jestem raperem by bawić się w beefy
Lecz każdą kanalie mam siłę rozliczyć
Komentarze (2)
A mogłam nie wchodzić, przejść obok, nawet udać, że w ogóle nie ma takiego autora ani publikacji... teraz za późno, coś trzeba machnąć... Napisać, że to piękne, ironię wyczuje, za średnie mogę oberwać, za byle jakie - taki gotowy wyrwać mnie ze skóry...
Może dyplomatycznie... wiesz, są tu jakieś przebłyski, ale i do pracy trochę, ale wyczytałam, że niczego się nie boisz, więc i pracować potrafisz, co mnie, jako czytelnika, bardzo cieszy, gdyż jest to oznaką, że być może a nawet w niedalekiej przyszłości Twoje wiersze zaczną zachwycać, czego oczywiście życzę.
Chyba dobrze, najwyższej później coś jeszcze zmienię, załagodzę...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania