Tremolo
piskliwie przekłuwała uszy
sopranistka
nadęta brakiem alternatywy
cztery pory roku nie miały znaczenia
jednostajnie rozdzierała struny i sąsiedzkie uszy
bez sumienia
bez litości dla ścian
powtarzalność humorów
półtonowe wypo-minki
i pretensjonalna naprzemienność na dwie czwarte
bo każdy włos raczyła dzielić
cierpliwość drżała śpiąc na niewybuchach
usta skrępowane oddaniem
cisnęły cierpkie myśli do wnętrza,
by przyziemnie
nie wsadzić kija w szprychy,
by turkot trwał
nieprzerwane tremolo myśli
na płytach osiedla
Komentarze (2)
A i cała reszta przemyślana i zrealizowana os A do Z.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania