Tren dla Urszulki

Kochana duszo wszystkich czarnoleskich jezior,

jakże okrutna dłoń szarpnęła twój głos,

zanim zdążył wybrzmieć w objęciu ojczymych rąk.

Powiewasz w oczach nie jako zjawa,

lecz obecność ciekawska,

która zagląda z łaską w ciemność oczu twych kochanych,

które cykl ci podarowały.

Bawisz, przytulasz i wygłupiasz się przy ojczymie,

lecz jego spojrzenie zawsze

mijało miejsce, gdzie odebrano ci życie.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania