Tren do samego siebie

Zbyt wiele razy to praktykowałem by pomylić się w splocie

Wystarczy tylko bym założył moją obroże

A następnie poczekał

Chwilę może dwie

 

Potem spojrzę na siebie z boku

Uśmiechnę się szczerzę i postawię kropkę w liście który do ciebie zaadresowałem

 

A ty w końcu ponownie na mnie spojrzysz wracając gdy już nie będę cię potrzebował

Zapewne nie uronisz nawet łzy

Przyglądniesz się i wzruszysz ramionami

W końcu nigdy się do mnie nie przyznawałeś

 

Wtedy będziesz mógł odetchnąć z ulgą

Ponieważ nie będę więcej problemem za który trzeba płacić

 

Wybacz że wylosowałeś nieszczęśliwą kartę

Wybacz że zawiodłem

Nie byłem taki jakiego chciałeś

 

Przepraszam was przyjaciele za problemy które nie były wasze

Przepraszam siostro za wstyd który ci sprawiłem

Przepraszam mamo za rodzinę którą rozbiłem

 

Przepraszam

Przepraszam Tato

 

Przepraszam że byłem synem którego nie chciałeś

Nie musisz wracać

Już nie czekam

 

Już nie czekam.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Lamb 22.10.2019
    Mnie sie podobalo. Zwlaszcza poczatek, bardzo poetycki.
  • konfiguracja 23.10.2019
    Początek zrobiony, teraz ten tren do siebie schować do szuflady i cierpliwie naprawiać życie, jeśli faktycznie wina leży po stronie podmiotu, a na mój nos, nie tylko. Groźna zapowiedź w początku, sugerująca próby odebrania sobie życia.
    Chcesz ukarać bardziej innych niż siebie, podmiocie.
    To nie fair.
    Zamiast trenu proponuję dziennik. Curriculum vitae liryczne.
    Trzymam kciuki, pozdrawiam serdecznie.
  • Pan Buczybór 23.10.2019
    Czym dalej las tym gorzej. Te powtórzenia tak jakoś słabo wypadają, kolejne zwrotki tracą moc. Można to jeszcze dopracować

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania