Triolet niedokończony

Przy lepiącym się od porozlewanych kaw stoliku w fabrycznym pokoju socjalnym siedzą mężczyźni, spożywając w milczeniu posiłek regeneracyjny. Wszyscy wyglądają podobnie: młodzi, szczupli i skupieni na treściach, które przesuwają od czasu do czasu kciukiem na swoich smartfonach.

Jeden z nich zdecydowanie się wyróżnia – na pierwszy rzut oka widać, że nie pasuje do reszty.

Robotnik o nalanej, opuchniętej twarzy, wyraźnie starszy od towarzyszy, jako jedyny nie je kanapek, nie czyta wiadomości w smartfonie, tylko patrzy tępo za okno. Gdyby jego koledzy podnieśli głowy, zobaczyliby jedynie siną szarość późnego jesiennego popołudnia, ale on widzi więcej: odległe, niewyraźne kontury budynków osiedla robotniczego, jakby niedokończone, zaczepione o purpurowe, nabrzmiałe deszczem chmury.

"Gasnące miasto" – myśli – "muszę o tym napisać wiersz".

Ten człowiek – w poplamionym smarem kombinezonie i dłońmi inteligenta – jest poetą.

Jaka jest jego historia?

 

Dawniej był to mężczyzna o dość wysokiej posturze i atletycznej budowie, z upływem czasu coraz bardziej skurczony, jakby uginający się pod ciężarem codziennych spraw i życiowych porażek.

Przewlekły alkoholizm postarzył go o dobre dwie dekady – w gruncie rzeczy byłby z niego całkiem przystojny mężczyzna, gdyby od dziecka nie pił nałogowo i nie odpalał jednego papierosa od drugiego.

Kim był w istocie ten okaz ludzki? Ponury jak skazaniec przeżuwający ostatni posiłek, wydawał się czerpać z nieszczęścia paradoksalną satysfakcję. Opuszczony przez najbliższych, pozbawiony etatu, który wykonywał z pasją, postanowił że do końca życia będzie nieszczęśliwy. Najchętniej zostałby pustelnikiem, ale kto by go podziwiał i litował się nad nim?

 

W poszukiwaniu nowej drogi, uczynił sobie z życia czyściec: począł nauczać ludzi w Internecie.

Wierzył, że obrażając pogubionych w zawiłościach polszczyzny i dalekich od talentu naprostuje na pisanie ciekawych wierszy. Gnoił ich niemiłosiernie. Z zacięciem godnym lepszej sprawy nie ustawał w wytykaniu gimnazjalistom błędów ortograficznych i pouczaniu, że nie zaczyna się wypowiedzi od "mi" i "więc". Jednocześnie sam sadząc byki i olewając interpunkcję twierdził, że to wina słownika w telefonie.

 

Ów człowiek może i chciał dobrze, ale efekt był odwrotny: miał coraz więcej wrogów i coraz mniej zwolenników. Bo mając zacięcie mentora i poczucie misji, zapomniał o doborze odpowiednich środków. Zapędził się w działaniach, niczym aktor starożytnego teatru, dla którego poza była ważniejsza niż wypowiadana kwestia.

 

Kiedy podpadł ostatniemu sprzymierzeńcowi, dokonał ostatecznej hekatomby swojego życia towarzyskiego, które toczył jedynie w Internecie. Portale literackie zamknęły przed nim swoje wirtualne wrota, skazując samotnika życiowego na wieczną banicję.

W tej ciemności, która naraz zapadła w życiu mężczyzny, tliła się jednak mała iskierka nadziei. Usta przypomniały sobie słowa modlitwy, a serce wypełnił dawno nie odczuwany spokój.

 

Mężczyzna zaufał panu Bogu i panu Jezusowi oraz Matce Boskiej. Dzięki codziennemu studiowaniu Pisma Świętego, odmawianiu różańca i odprawianiu adoracji Najświętszego Sakramentu odnalazł swoją prawdziwą drogę.

Wyraził skruchę wobec wszystkich, którym był winien przeprosiny, a tym, którym szczególnie się naprzykrzał, przyrzekł zadośćuczynienie.

 

Czy będzie umiał wykorzystać tę szansę?

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • dorota brzózka 07.11.2019
    To jest w stylu sensola :)
    Bardzo ciekawy wiersz, aż mnie korci, żeby spróbować. Pozdrawiam.
  • dorota brzózka 07.11.2019
    Autorka umieściła utwór w opowiadaniach dla dzieci, nie jestem pewna, czy to właściwy ruch, bo bardziej pasuje do wiersza. Pozdrawiam :)
  • zyzola 07.11.2019
    dorota brzózka, nie jestem sensolem.
    Czemu nie dla dzieci?
  • dorota brzózka 07.11.2019
    zyzola, masz rację, przecież dzieci są mądrzejsze od dorosłych, a już na pewno od swoich rodziców, ale rodzic ma w głowie obraz raczkującego malucha i podświadomie nie dopuszcza myśli, że ta maluszka ma już kilkanaście lat. Pozdrawiam :)
  • dorota brzózka 07.11.2019
    Chodziło mi bardziej o sekcję dla Wierszy.
  • zyzola 08.11.2019
    dorota Brzózka, dziękuję.
  • dorota brzózka, To jest wiersz?
  • Wrotycz 07.11.2019
    Niedokończone, zaczepione o purpurowe chmury.
    Interesujący obraz z gasnącym miastem.
    Mniejsza o formę, nakreślona przestrzeń intensywnie działa na wyobraźnię.
  • zyzola 07.11.2019
    Dziękuję Wrotycz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania