Troglodyta — dribble
Gdy przestałam wrzeszczeć na osiłka, powietrze jeszcze chwilę drgało od decybeli .
Nie spodziewał się. Przepuścił niechętnie staruszkę, którą stratował, podniósł jej zakupy, a potem rzucił mi nienawistnie:
— pojebana wytapetowana czarownica.
Ciśnienie mi skoczyło, ale się powstrzymałam.
Dureń. Chyba wszyscy widzą, że używam tylko błyszczyka i maskary — pomyślalam, wskakując na miotłę.
Komentarze (31)
genialne ????
⭐️ ⭐️ ⭐️ ⭐️ ⭐️, pozdrawiam ? ? ? ?
Pozdrawiam
No, ba! Z mlekiem babci wyssane ;)
Bo przecież to czar i urok (osobisty), a nie wrzask spowodował, że się prymityw opamiętał ?
Hihi, podoba mi się Twoje spojrzenie, Trzy Cztery! :D
Dziękuję za wizytę:)
Pozdrawiam?:)
Dzięki za nutę i słowo:)
A mini pochodzi z "codziennostrzałów" — czyli codziennie pisze się tekścik. Lilie z tej serii tu jeszcze wrzucałam. Fajna sprawa, polecam :)
Dzięki za wizytę!
Nie, codziennie pisałam na inny temat. "Codziennie " brzmi szumnie. Jak na razie 5 tekstów powstało i być może, że tyle tylko będzie, bo ten ostatni słaby był, wysiłkowy. No chyba że mnie olśni przed północą jakoś :).
Dzięki:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania