-

-

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • jolka_ka 30.08.2018
    Aż chciałoby się napisać: "Halo, dlaczego tu nie ma żadnego komentarza?!" Nie śledziłam wszystkich Twoich tekstów, ale jestem pewna, że wystarczyłby mi akapit i rozpoznałabym, że coś wyszło spod Twojej ręki. Magia, klimat, niedopowiedzenia, gra słów, metafory, tajemnica, groza, umyślne powtórzenia - to wszystko składa się na niepowtarzalny styl. Opowiadanie - miazga. Cudownie gęsta atmosfera i przytłaczający klimat. Piszesz bardzo mądrze, choć na pewno nie jest to tekst dla wszystkich. "Noc sprzyja takim strachom." – kradnę to. ;)
  • A witam :). Kradnij śmiało. Cieszę się, że podeszło,naprawdę chciałabym, żeby to opowiadanie się raczej udało.
  • Enchanteuse 30.08.2018
    Hej.

    "Gdy skończyli zabrały ich kanały, pochłonęła noc."

    Tu powinien być przecinek po "skończyli", zdaje się.

    Nazywasz to opowiadaniem skromnie, a ja zawtóruję Betti, że to już proza poetycka. Czuć tu gotycki styl, ale jest on wolny; narracja wprowadza pewien rodzaj hipnozy.
    Podoba mi się, jednak o tej porze, przy takim upale, nie sposób się wpasować pod względem klimatu. Być może wrócę, jak bedzie bardziej sprzyjać.

    "Ostrzegam – raz spojrzeć w jej oczy, to nigdy nie być wolnym. Ostrzegam, że obrastają ją syrenie łuski, że śpiew oczu rozwiązuje wszystkie sznury, którymi człowiek nieudolnie przywiązał się do masztu."

    To bardzo ładne.
  • Był tam przecinek i usunęłam, więc zapewne masz rację - powinien zostać. Zaraz naprawię, dziękuję. Jeszcze na bieżąco próbuję dopinać wszystkie niuanse związane z tą epoką i czujnie wypatrywać niesłości, ale cieszę się, że ogólny klimat udało się zachować :).

    Fakt, dość gorąco. Może jesienią bardziej zasmakuje, czy coś :).
  • Justyska 31.08.2018
    Tekst majstersztyk. Masz dar to tworzenia pięknych metaforycznych porównań. To jeden z takich tekstów, gdzie nie musi być akcji, bo czytelnik jest pochłaniany przez stworzony przez Ciebie świat. Jestem pod wrażeniem ogromnym.
    Pozdrawiam z ukłonami.
  • Bardzo dziekuje. Zwlaszcza, ze pochłania mnie ostatnio tworzenie tego tekstu na dosc spora skale. Dobrze jest wiec uslyszec, ze jakos to wychodzi.

    Troche akcji jest przewidziane :).
  • Canulas 24.09.2018
    No, wolno, bo wolno, ale trop się na szczęście nie urwał.

    "Martwy, przerzucony zwycięsko przez krzywiznę karku, wczepiał się w nią chciwie jak wampir, gdy wirowała." - płyniesz swym nurtem. Jest ciągłość.

    "Jakże dziwnie jest bać się o los potwora, drżeć, że padnie ofiarą własnego trofeum" - wyżyna, wyżyn. Naprawdę, no. Całość urzeka, ale pierwsza część, to złoto-brudna definicja sztosa.

    "Ostrzegam, że obrastają ją syrenie łuski, że śpiew oczu rozwiązuje wszystkie sznury, którymi człowiek nieudolnie przywiązał się do masztu." - hmm, obrastają, rozwiązuje i... i przywiązał. Czy aby z czasem jest tu ok? Może jest, ale jakoś mi nie gra.

    "Wpuściła mnie tam jak nowego szczura do, pełnego ciemnych zakamarków i zmyślnych kołowrotków, terrarium, po którym snują się mrocznolubne zjawy koszmarne i istoty niezwykłe. Wyjątkowe okazy." - i znó mi coś tak: Wypuściła, snują. Nie snuły? Oczywiście moze tak być, ale w momencie, w którym prowadził wspomnieniowo do momentu kulminacyjnego, od którego już lecisz teraźniejszym. Czy tutaj był taki zamysł?

    "Wszędzie, gdzie okiem sięgnąć, ktoś poustawiał smukłe świeczniki, których odnogi wyciągały się we wszystkich kierunkach, jak żebrzące dłonie z drobinkami światła zebranymi w splamionych woskiem palcach." - nie wiem czy nie barwniej i zasadniej brzmiałob: "jak okeim sięgnąć", alemoże to moja fanaberia. Wszedzie-wszystkich. Ostatecznie i neico bliźniaczo brzmi. Pomyśl.

    "Ledwie jednak światło dzienne musnęło mój policzek, już trupia mgła salonu wessała mnie z powrotem, już pochwyciły mnie dźwięki fortepianu." - mój, mnie, mnie. Dosć dużo. Jeśli rozmyślnie, to nie poczułem.

    I na końcu też masz w sumie aż 4razy jej-jego.

    Jest klimat. Jest moc. Jest zgnilizna, teatr i jedwab, ale znając Ciebie, można tutaj dokręcić. Tak uważam.

    Z tym mi się kojarzy: https://www.imdb.com/title/tt2628232/

    I trochę z 3 sezonem American Horror Stoy: Coven, ale z tym pierwszym bardziej.

    Piękne, lecz poprzeczka wyżej.
    Gwiazdki to oczywistość.
  • Oo. Cieszy mnie Twoja obecnosc :).

    "hmm, obrastają, rozwiązuje i... i przywiązał. Czy aby z czasem jest tu ok? Może jest, ale jakoś mi nie gra." - gra wg mnie, przywiazal sie wczesniej, zapobiegawczo.

    "Czy tutaj był taki zamysł?" - w tym wypadku zdaje mi sie, ze moze byc i tak, i tak. Tak jak mówisz, i tak jak napisalam.

    Mam dosyc swobodny stosunek do czasow. Wiadomo, ze calosc dzieje sie w przeszlosci, juz w czesci pierwszej jest podkreslenie, ze to opowiesc z zakamarkow pamieci.

    Czasem uzycie terazniejszego lepiej wg mnie buduje napiecie.
    Silniej osadza w tym, co sie dzieje, latwiej zlapac natężenie. A potem znow moge cofnac w przeszly, skoro w poczatkach zarysowalo sie, ze wszystko to przeszlosc.

    Jedna czesc konczy sie terazniejszym, a nastepujaca po niej zaczyna sie w przeszlym.

    Ale - rozumiem, ze to moze nie odpowiadac, czy; rozpraszac, irytowac.
    Ale zostaje ;p.

    Jakos..nie mam tez strasznego cisnienia na unikanie tych zaimkow w bliskich odleglosciach, moj, moje. Nie wiem, to znow sprawa indywidualna, mnie to nie razi, a dopieszczałam jezykowo dlugo. Podobnie nie widze zgrzytu wszedzie+wszystkich niedaleko.

    Ale znow - rozumiem, ze i to może nie lezec, choc jest naturalne. Ze moze zgrzytac. Jeszcze sie przypatrze, sprobuje nieswoim okiem zerknac, jak to widac.

    AHS kiedys ogladalam. Slabo pamietam. Drugiemu sie przyjrze.

    Dzieki bardzo za uwazne czytanie i obecnosc. Pozdrawiam.
  • Ale ujednolicilam czas w przypadku 'snują się', po powtornym rozwazeniu. Tam na koniec (jej, jego) - te powtorzenia mi pasuja, jedno natomiast wyzsze poprawilam zgodnie z sugestia. Dzieki :).

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania