Oo :). Spore zaskoczenie, ze te. Ja chyba drugą i tę o święcie plonow najbardziej lubię, poki co. W kazdym razie dobrze, ze jest o tyle ciekawe, by wciaz czytac.
Tak; choć wydaje się to nieprawdopodobne, ta seria kiedyś będzie jeszcze lepsza. Dwa-trzy razy lepsza, bo dwa-trzy razy dłuższa. Wtedy, gdy będziemy ją wydawać.
A, "dziwność wszystkiego" - nie potrafisz nie pachnieć Witkacym; i bardzo dobrze. :)
Jedyne co, to ten Miles mnie trochę wkurwia. Ale pewnie kwestia użytej narracji. ;)
"Była jak sam środek labiryntu." pięknie ją podsumowałaś.
"Czas rozciągnął się w nieprzerwaną, świetlistą błogość, podlewaną jej dotykami." - tu taka delikatna erotyczna nuta
"Łatwo się zgubić, spacerując jesienią na pograniczu świadomości." i tu takie moje klimaty.
Mogłabym skopiować więcej, ale no duuużo by było. Już początek jest cudny. Moim zdaniem najlepsza część, dostrzegam jakby większą swobodę no i dzieje się. Dzieje się dziwnie i to taki trochę narkotyczny klimat. Mam tylko malutką, tyciuśną uwagę. Bo jest tak pięknie, to jeszcze kreski dialogowe przy tych dwóch wypowiedziach.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Przybyłam i ja. Nie wiem czy wysilę się na dłuższy komentarz, tak jak obiecywałam, bo jestem już wypruta z weny jakiekolwiek. Nadal podtrzymuję, że najlepsza część. Aż chciałoby się tę dziwność przedłużyć.
Pięknie malujesz. Mam trochę tendencję do nadopisów, dlatego chyba lubię czytać wszystko to, co nie ma zbyt wielu wstawek dialogowych. A jeśli ma, to takie, które są krótkie i potrafią dużo wyjaśnić.
*"W palarni, do której schodziło się w dół, krętymi schodami, patrzono z podejrzliwością na moje, obsmarowane krwią, dłonie, jednak dziwność wszystkiego zezwalała na odprężający uśmiech" - to cudne. Widzę to i wizualizuję sobie.
Jest dziwnie i mroczno, a czasami spokojnie. Ale ten spokój jest pozorny, ukryty pod naskórkiem rzeczywistości, w której się znajdują. Pełno emocji. I niedzisiejszość.
Ja wlasnie mam bardzo zbiezne z Twoimi odczucia co do dialogow. I czytajac, i piszac.
Teraz moze byc chwilka przerwy w publikacjach, to moze dobrze, ze ta czesc sie raczej udala.
Pozdrawiam tez :)).
Komentarze (16)
Wrócę z dłuższym komentarzem :)
Milo Cie goscic.
Lecz nie obiecuje kiedy.
A, "dziwność wszystkiego" - nie potrafisz nie pachnieć Witkacym; i bardzo dobrze. :)
Jedyne co, to ten Miles mnie trochę wkurwia. Ale pewnie kwestia użytej narracji. ;)
Oby sie udalo dalej napisac :c.
Tak, dobre perfum :D.
"Jedyne co, to ten Miles mnie trochę wkurwia. Ale pewnie kwestia użytej narracji. ;)"
Ja umiem serdusko: ♥
"Czas rozciągnął się w nieprzerwaną, świetlistą błogość, podlewaną jej dotykami." - tu taka delikatna erotyczna nuta
"Łatwo się zgubić, spacerując jesienią na pograniczu świadomości." i tu takie moje klimaty.
Mogłabym skopiować więcej, ale no duuużo by było. Już początek jest cudny. Moim zdaniem najlepsza część, dostrzegam jakby większą swobodę no i dzieje się. Dzieje się dziwnie i to taki trochę narkotyczny klimat. Mam tylko malutką, tyciuśną uwagę. Bo jest tak pięknie, to jeszcze kreski dialogowe przy tych dwóch wypowiedziach.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
A kreski dialogowe naprostuje, gdy sie dobiore do komputera.
Dziekuje pieknie.
Pięknie malujesz. Mam trochę tendencję do nadopisów, dlatego chyba lubię czytać wszystko to, co nie ma zbyt wielu wstawek dialogowych. A jeśli ma, to takie, które są krótkie i potrafią dużo wyjaśnić.
*"W palarni, do której schodziło się w dół, krętymi schodami, patrzono z podejrzliwością na moje, obsmarowane krwią, dłonie, jednak dziwność wszystkiego zezwalała na odprężający uśmiech" - to cudne. Widzę to i wizualizuję sobie.
Jest dziwnie i mroczno, a czasami spokojnie. Ale ten spokój jest pozorny, ukryty pod naskórkiem rzeczywistości, w której się znajdują. Pełno emocji. I niedzisiejszość.
Pozdrawiam.
Teraz moze byc chwilka przerwy w publikacjach, to moze dobrze, ze ta czesc sie raczej udala.
Pozdrawiam tez :)).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania