trud powrotu

nie mam niczego przy sobie

prócz wspomnień

szerokiej drogi przed sobą

w dłoni kij podpieram nim

własny żywot

 

bez imienia bez ciepłego kąta

wciąż szukam noclegu

nie spotkałem

wracam myślami do domu

wracam nad stawy

gdzie z kolegami pływamy

 

czas zatarł wszystkie ślady

zostałem sam zaproszony

do wędrówki przez życie

sens w tym że trzeba żyć

 

mimo wszystko podaję dłoń

każdemu kto jest autorem

własnej drogi

 

zatrzasnęły się za mną drzwi

idę w stronę słońca

nad tym wszystkim zapanować

bez szansy na lepsze czasy

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • ... do szuflady 2 tygodnie temu
    Yaro🙂
    Z pełnym rozmysłem/choć warto byłoby trochę poprawić - może ująć zbędne słowa/, przybiłam piątkę, bo uwielbiam takie sentymentalne podróże.

    Pozdrawiam.
  • Yaro ponad tydzień temu
    Dziękuję za komentarz i uwagi. Pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania