Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Trudny patrol po zgniłej osobowości. Zakład produkcyjny - mózg.
Droga, jaką wciąż idziemy, udaje zamkniętą, gdy pojawia się problem nie do rozwiązania. Ale czy takie istnieją? Pytam mózgu. Bezduszna cisza nie ze względu na brak umiejętności jego użytkowania, a jedynie względy czasowe, które tak specyficznie nami pomiatają. Pojawia się mała, edisonowska żarówka... Najpierw trzeba ją dokładnie obejrzeć. Ale czy podejmowanie wciąż słusznych decyzji czegoś mnie nauczy? Nie. Idę dalej. Mijam ryzyko, które zawsze jakoś się wywinie, bo jest pewne siebie. Mijam pogardę, która budzi brak zaufania. Mijam złość. Zatrzymuję się. Aleja Złości 2. Trochę jak roztocze. Mijam szczerość. Idę dalej, bo wciąż jej nie ufam. Tak ślepo w nią nie wierzę, ponieważ nie podejmowałam wcześniej słusznych decyzji. Teraz wiem, że szczerości tak bezgranicznie zaufać nie można. Mój wzrok zatrzymał się przy podjadaniu Alei Typowych Zachowań. Parszywa przeciętność wciąż nie daje mi spokoju. Niby jest, niby nie ma. Taka nijakość. Takie jeżdżenie hulajnogą. Zatrzymałam się na zakręcie prostym. Jest tam wodopój dla odpornych na wiedzę i szyte grubymi nićmi uwydatnienie obrośniętego w tłuszcz myślenia, do którego tak trudno się dostać...
Komentarze (10)
Zajebista nazwa opowiadania.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania