Trwam

najtrudniejsze są niedzielne

poranki kiedy ciszą budzi

mnie bezpańska czułość

 

niewyspana poduszka obok

opowiada sny które

odwróciły się na drugi bok

 

zawijam w kołdrę tęsknotę

i oddechem ogrzewam

kolejny wymiar samotności

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Poncki rok temu
    Ciężko sobie tą sytuację wyobrazić w kolorach tęczy...
  • Witaj Poncki.
    Dziękuję za odwiedziny. Czasami ubieramy maski, żeby złagodzić coś, co tak naprawdę nam doskwiera. Każda kobieta powinna mieć choćby lizeskę w kolorze tęczy?
  • Narrator rok temu
    Na niedzielną samotność najlepiej się obudzić obok pięknej nieznajomej pod kołderką. ?

    „Nieważne z kim się kładziesz spać, ważne jest z kim wstajesz” — Jan Himilsbach (1931-1988), „Kochankowie z Werony”
  • Witaj Narratorze.
    Dziękuję za odwiedziny.
    Wszystko to prawda - co piszesz, ale życie czasami pisze swoje scenariusze (bywa, że najczarniejsze).
  • Marian rok temu
    Tak też bywa.
    Ładnie to opisałaś.
  • Witaj Marianie.
    Bardzo dziękuję za obecność?
    No cóż, tak czasami bywa.
  • Dekaos Dondi rok temu
    W kolorach tęczy→A czasami jeszcze gorsza samotność wśród ludzi. W umyśle. Gdy człek czuję się w jakimś sensie wyobcowany. To przede wszystkim stan ducha, przeważnie, chyba, hmm...:)↔Pozdrawiam?:)
  • Dekaos Dondi
    Dziękuję za odwiedziny?
    Z pewnością masz rację.
    Jak na ironię (...) mnie czasem brakowało samotności, a teraz zdałam sobie sprawę z 'jej przeludnienia'. Pozdrawiam serdecznie.
  • Króciutko ale bardzo treściwie!
    Jestem za!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania