Tryb nocny
Być może jestem " nie z tej planety," bo jakoś nie znalazłam swojego miejsca na ziemi.
Lustro - przeciwległy biegun magnesu.
Biegnę do siebie i ... zdążam!
Donikąd.
Sygnalizacja świetlna u styku półkul, korek uliczny u zbiegu szczęść.
I nic już nie pamiętam oprócz wyrazistości momentów wyblakłych w ferworze prania, wesel, nowych rządów, zwrotów podatków i zorzy polarnej.
... Proste malowidła w ociekających purpurą i złotem kościołach.
Rozmodlona nieparzystość.
Serce dalej w pośpiechu, chociaż już spóźnione.
Wieczory z norweską komedią, sen z aureolami pod sufitem, las wypraszający za próg złote liście.
Moment inercji - rozkołysany ruchem.
Rozkosz.
(Niedo)czekanie, pustka, pełnia, odchodzenie z nadejściem ...
Jestem.

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania