Tryb nocny

Być może jestem " nie z tej planety," bo jakoś nie znalazłam swojego miejsca na ziemi.

Lustro - przeciwległy biegun magnesu.

Biegnę do siebie i ... zdążam!

Donikąd.

 

Sygnalizacja świetlna u styku półkul, korek uliczny u zbiegu szczęść.

I nic już nie pamiętam oprócz wyrazistości momentów wyblakłych w ferworze prania, wesel, nowych rządów, zwrotów podatków i zorzy polarnej.

 

... Proste malowidła w ociekających purpurą i złotem kościołach.

Rozmodlona nieparzystość.

Serce dalej w pośpiechu, chociaż już spóźnione.

 

Wieczory z norweską komedią, sen z aureolami pod sufitem, las wypraszający za próg złote liście.

Moment inercji - rozkołysany ruchem.

Rozkosz.

(Niedo)czekanie, pustka, pełnia, odchodzenie z nadejściem ...

 

Jestem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania