Tryptyk z nowym słowem roku
Zygmunt Jan Prusiński
TRYPTYK Z NOWYM SŁOWEM ROKU
A nad borem szept poezji
nie będę wchodził w kolizję, przyroda
ma swoje prawa – układa się światło,
a porost drzew przy stawach nie milczy
.
Chciałbym złożyć przysięgę za Polskę –
czy można o niej pisać że jest wolna,
jak te trawy spowite z pieśni bez nut?
Zaczekam na ostatnie słowo – ureguluję
czas wiersza nad potokiem dla kobiety,
która wciąż czeka że przeniosę ją do snu.
Moje kamienie to życie
zbieram kamienie jak modlitwy złożone
na skrzydłach, ptak biały odleci tam
przenieść wieści za ostatni słoneczny las.
Każdy kamień to inny blues w kolorze,
zrywam jesienie dawno zapomniane –
jest czas zastanowić się nad jutrem.
Bo ludzie to cienie minionego dnia,
kobieta otwarta na miłość skubie korę
z drzewa – sosna nie krwawi żywicą.
Rozjaśnij siebie od środka
nie znam cię od ostatniego deszczu –
wiersze w labiryncie nic nie znaczą
wedle naszych zimnych pocałunków.
Wychowujemy syna z upadłą kartą.,
ty zamknięta na wysuszonej polanie
nucisz introwersję stłuczoną we mgle.
Nie podejdę do tej nagiej granicy,
boję się obudzić puste kartki ciszy
w szumie następstw zwyrodnienia.
* * *
Nie wiem od czego zacząć, tyle spadzistości, zakrętów, chropowatych pytań, musujących kropli na liściu, wydętych i wklęsłych niepewności. Twoje urodziny mają smak gorzkiej czekolady, zwinności wiewiórki i aksamitu zieleni w oczach jakby parowała zachęta, a tu taka odległość pomiędzy nami.
Jam mężczyzna bez zeszytu a przecież kiedyś prowadziłem Kajecik Miłości, wpisywałem w nim okoliczności łagodzące by odrobić to w przyszłości kiedy będziemy razem. Co znaczy być razem, poduszki w sypialni ułożyłem byś mogła wygodnie spoczywać, czuć mój zapach płomienny w miłości jakiej nigdy nie miałaś.
Wiesz jaki czuły jestem by ci stopy całować na dobranoc.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania