trzy małe smutki w ośmiomilowych trzewikach

gdyby tak złapać cień za ogon

żeby uciekał w stronę brzasku

docierać z nim niepewną drogą

dalej niż sięga ciężki nastrój

 

byłoby mniej o jeden problem

i odrobinę więcej szczęścia

można pomarzyć i dosłownie

ten krótki moment zapamiętać

 

gdyby wyjść z siebie/stanąć obok

jak anioł kusić na ramieniu

zaklinać wszystkie gorzkie słowa

niech się w powietrzu rozprzestrzenią

 

byłoby mniej o kilka kropel

zduszonych cicho i boleśnie

jak do istnienia nagły popęd

który nie dawał siły wcześniej

 

gdyby swój żal do butów schować

i przetrzeć nieodkryte szlaki

można by zacząć żyć od nowa

gdzieś pośród snów niebylejakich

 

które marzeniom dają przedsmak

gdyby tak zostać w nich na stałe

i zamiast szukać swego miejsca

zamieszkać duszą w nich I ciałem

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • laura123 16.12.2020
    Uwielbiam takie pisanie, przypomina mi to trochę poezję Leona Gutnera, on wzrusza mnie na maksa.
    Fakt, nie jesteś Szpilka, ona nie potrafi tak lirycznie. Przepraszam za moje podejrzenia.

    Świetny wiersz. Popraw tylko byloby itd.
    Z wielką radością stawiam 5 gwiazdek.
  • Ośmiorniczka 16.12.2020
    Nie mam żalu o tamten incydent. Staram się nie reagować zbyt złośliwie na podobne zaczepki. Dziękuję za komentarz

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania