hm... cóż mogę odpowiedzieć - szukajcie a znajdziecie... choć może niekoniecznie w necie :)
A poważnie, przykro mi, że nie znalazłeś tu w tekście wyjaśnienia... Trudno, widać coś tam musiałam nieprecyzyjnie opisać.
Pozdrawiam i dziękuję, żeś się pochylił nad tym tekstem :))
Bardzo dobry tekst, pisany nastrojowo i plastycznie, skojarzył mi się trochę z tekstem PawłaM - "Czasoprzestrzeń". Kobity zawsze trochę inaczej piszą swoją prozę niż mężczyźni, vide James Tiptree Jr. :)
Aga jednostrzały
oto Twój zestaw:
Postać: Jeździec znikąd
Zdarzenie: To tylko gra
Gatunek (do wyboru): Bajka/baśń/legenda/przypowieść lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 20 październik (niedziela) godz. 19.00
Nie jesteśmy w kosmosie tylko na Ziemi. Bohaterkę osacza tunel, pomagają tabletki, ale nie wierzę w ich efektywność do końca. Podziwiam kobiety znajdujące przyjemność w bieganiu, ja sama po kilkunastu metrach ledwo dyszę.
Drugi wątek równie ciekawy, przywrócenie do życia prababki. Interesująca sprawa, co kieruje prawnukiem. Nie znał prababki, więc musi istnieć jakiś motyw.
Ładnie poprowadzona narracja. Serdecznie pozdrawiam i czekam na cd podobnie jak Bogumił.
Witaj :)
Dziękuję, że zajrzałaś. Tekst jest dość zawiły, zwłaszcza, że główna bohaterka "lawiruje" w czasoprzestrzeni :)
Dobrze że kriogenika na to pozwala, choć z nieznanym, póki co, skutkiem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Haaaa, dobre! Nieźle zakręciłaś!
A na końcu tak mi się smutno zrobiło. Tak to jest, jak się za bardzo słucha lekarzy;)
Wciągnęłam się. Bardzo fajne opowiadanie, Aga:)
Hej, bardzo wciągający tekst. Dzięki drobiazgowym opisom otoczenia sami możemy poczuć/usłyszeć/zobaczyć to co główna bohaterka, kiedy się przebudza w lesie. Miało to swój klimat, później kiedy wszedł wątek sci-fi trochę mi się szkoda zrobiło, bo poczucie, że coś jest faktycznie nie tak zniknęło (no przestało się to wydawać takie rzeczywiste). Nie mam nic do sci-fi, w sumie bardzo lubię fantastykę, ale tu miałam takie odczucia.
Dalsze poprowadzenie wątku, kiedy już wiemy o co chodzi mi się bardzo podobało i zmyło moje leciutkie, mikroskopijne rozczarowanie.
Dobra robota :)
Pamiętaj, to był tylko taki drobiazg, opowiadanie jest bardzo dobre. :)
Witaj szopciuszku, ciekawa uwaga z tym przejściem do sci-fi (choć w świetle przytoczone poniżej publikacji to kriogenika ciał dzieje się naprawdę).
Dziękuję za cenne spostrzeżenia.
Pozdrawiam :))
Świetna Incepcja o smutnym (ale to dobrze) końcu. Dwa światy. Świat w świecie. Kupuję to.
W jednym miejscu rozdzieliłaś przecinkiem "Zwłaszcza że". Mozesz go wywalić.
"Leżę i nasłuchuję, gotowa podjąć wyzwanie. Ostatni raz. Wstać i wejść do tunelu. Zwłaszcza, że wołanie z jego wnętrza się nasila. Ponownie podnoszę głowę i szukam źródła dźwięków. "
Rusztowanie zbudowane z dwóch światów. Zewnętrze kłóci się z wnętrzem. Codzienność w walce o jutro. Zagonione życie wpada w pułapkę tunelu, wpada w pułapkę ze swoim wewnętrznym lekiem. Chociaż dookoła gwar to wewnątrz rozproszenie, szukamy źródła tego krzyku co jest na zewnątrz.
Następna część rusztowania to o cały wiek przesunięcie się w czasie, w martwym czasie. Bo przecież jesteśmy zamrożeni i czekamy na ożywienie naszych czynności życiowych. Albo uda się eksperyment, albo nie. To panel decyduje o wybudzeniu nas ze stuletniej śpiączki.
I znowu powrót do rzeczywistości.
- W jednej chwili cały mój sposób pojmowania świata ulega załamaniu. Staję na krawędzi obłąkania... znowu widzi tunel i słyszy wołanie.
Zatrzymanie w kadrze przeszłości daje nadzieję na przyszłość.
Mam wrażenie tutaj śmierci klinicznej, choroby dwubiegunowej lub samotności wśród ludzi. Obraz dwóch światów ma specyficzny dźwięk i należy się zastanowić nad decyzjami różnych specjalistów. Trzeba posłuchać wnętrza i wyzbyć się lęku który tkwi w nas.
Komentarze (34)
zapraszam i mam nadzieję, że na końcu będziesz miał równie przyjemne odczucia, co na wstępie ;)))
A poważnie, przykro mi, że nie znalazłeś tu w tekście wyjaśnienia... Trudno, widać coś tam musiałam nieprecyzyjnie opisać.
Pozdrawiam i dziękuję, żeś się pochylił nad tym tekstem :))
Co to za opowiadanie: Czasoprzestrzeń, podasz pełne dane autora?
Tymczasem dzięki i pozdrawiam :))
oto Twój zestaw:
Postać: Jeździec znikąd
Zdarzenie: To tylko gra
Gatunek (do wyboru): Bajka/baśń/legenda/przypowieść lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 20 październik (niedziela) godz. 19.00
Drugi wątek równie ciekawy, przywrócenie do życia prababki. Interesująca sprawa, co kieruje prawnukiem. Nie znał prababki, więc musi istnieć jakiś motyw.
Ładnie poprowadzona narracja. Serdecznie pozdrawiam i czekam na cd podobnie jak Bogumił.
Dziękuję, że zajrzałaś. Tekst jest dość zawiły, zwłaszcza, że główna bohaterka "lawiruje" w czasoprzestrzeni :)
Dobrze że kriogenika na to pozwala, choć z nieznanym, póki co, skutkiem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Czasem lepiej posłuchać wewnętrznego głosu, niż otoczenia... Ale czy na pewno?
Ogromnie się cieszę, że zrozumiałaś przesłanie :))
Pozdrawiam serdecznie :)
A na końcu tak mi się smutno zrobiło. Tak to jest, jak się za bardzo słucha lekarzy;)
Wciągnęłam się. Bardzo fajne opowiadanie, Aga:)
Bardzo się cieszę, że jakoś ci siadło to opowiadanie :) Dyć, popełniłam je z Twojej "winy" ;))
Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny :))
Ps. Lekarze się mylą i nie sugeruj się białym fartuchem.
No, nima Baśki, ni ma :(
Ale Anka jest :p
Dzięki żeś poleciała.
Pozdrowionka :))
Dalsze poprowadzenie wątku, kiedy już wiemy o co chodzi mi się bardzo podobało i zmyło moje leciutkie, mikroskopijne rozczarowanie.
Dobra robota :)
Pamiętaj, to był tylko taki drobiazg, opowiadanie jest bardzo dobre. :)
Dziękuję za cenne spostrzeżenia.
Pozdrawiam :))
Pozdrawiam :-)
Dziękuję, żeś poleciała :)
Pozdrowionka
W jednym miejscu rozdzieliłaś przecinkiem "Zwłaszcza że". Mozesz go wywalić.
Pozdrawiam
PS. Zwłaszcza że kurde, nie znalazłam... Ale jeszcze poszukam...
Danke, dobry człowieku ;)
Następna część rusztowania to o cały wiek przesunięcie się w czasie, w martwym czasie. Bo przecież jesteśmy zamrożeni i czekamy na ożywienie naszych czynności życiowych. Albo uda się eksperyment, albo nie. To panel decyduje o wybudzeniu nas ze stuletniej śpiączki.
I znowu powrót do rzeczywistości.
- W jednej chwili cały mój sposób pojmowania świata ulega załamaniu. Staję na krawędzi obłąkania... znowu widzi tunel i słyszy wołanie.
Zatrzymanie w kadrze przeszłości daje nadzieję na przyszłość.
Mam wrażenie tutaj śmierci klinicznej, choroby dwubiegunowej lub samotności wśród ludzi. Obraz dwóch światów ma specyficzny dźwięk i należy się zastanowić nad decyzjami różnych specjalistów. Trzeba posłuchać wnętrza i wyzbyć się lęku który tkwi w nas.
A tunel zostawić zamknięty.
Pozdrawiam
Dziękuję za wnikliwą analizę. życie nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać.
Pozdrawiam serdecznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania