Turkus w ogniu
Głowa w karminowych płomieniach
jarzy się zimnym nimbem turkusów.
Szum oceanu p r z y z y w a stado pegazów,
w głąb przez przerębel, po krach.
Jesienne liście we włosach, róża w popiołach,
stąpam bezszelestne, by niczego nie zbudzić,
w ośrodku strachu, horyzont bieli wyśnić,
na dnie oceanu usta poety w jemiołach.
idę po jeden malutki buziak, do rytmu tamburynów.
I gdybym mogła spłonąć na stosie,
spłonęłabym znów.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania