Turkus w ogniu

Głowa w karminowych płomieniach

jarzy się zimnym nimbem turkusów.

Szum oceanu p r z y z y w a stado pegazów,

w głąb przez przerębel, po krach.

 

Jesienne liście we włosach, róża w popiołach,

stąpam bezszelestne, by niczego nie zbudzić,

w ośrodku strachu, horyzont bieli wyśnić,

na dnie oceanu usta poety w jemiołach.

 

idę po jeden malutki buziak, do rytmu tamburynów.

I gdybym mogła spłonąć na stosie,

spłonęłabym znów.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania