Może zrobiłeś to nieświadomie, alew HP była książka magiczne zwierzęta i jak je znaleźć. :) Poza tym to trochę nie realne, żeby dzieci nie wiedziały, na jakich stanowiskach pracują ich rodzice. Mogliby ich okłamać, że ojciec uczy np. chemii, a matka jest sekretarką albo kimś takim,. To byłoby bardziej prawdopodobne, a przynajmniej tak uważam. :)
Tuskowie to spokojna, wiejska rodzina mieszkająca we wsi Klępczewo, niedaleko Świdwina. Ned i Amy mieli dwóch jedenastoletnich synów: Davora i Drassena. - w gimbazie musieli mieć mocno przerąbane z takimi imionami, pani z okienka w urzędzie też by się często czepiała
interesowały ich komputery i tylko one, a że ich rodzice nie posiadali pola to siedzieli całymi dniami w domu. - ja mieszkam w bloku, a na dwór wychodzę, co to ma do rzeczy?
Ojciec był nauczycielem w Szczecinie, nigdy niestety nie zdradził synom jakiego przedmiotu uczy. Matka zaś pracowała w rządzie, ale na jakim stanowisku także niewiadomo.
"Synu, muszę ci coś wyznać, uczę... wychowania... seksualnego..." albo "Mamo? A kim ty jesteś w tym rządzie?" "Ja? Jestę premierę"
Dobra, po pierwszych dwóch akapitach wysuwam początkowe wnioski, że to rodzina psychopatów.
- Kurczę! - krzyknął Drassen. Miał średnio długie, kruczoczarne włosy, niebieskie oczy i jajowatą głowę. Wyglądał trochę jak trzynastolatek, ponieważ był bardzo wysoki, w odróżnieniu od swojego brata
To to kurczę tak wyglądało?
Davora, który był niski jak ojciec. - Ojciec miał wzrost trzynastolatka?
Drassen nadal nie mógł uwierzyć, że jego marzenia i życzenia spełniają się od tak, na zawołanie. - Takie miał marzenia i życzenia, a to gdzie ojciec z matką pracowali już go nic nie interesowało?
- Włącza się! - krzyknął radośnie Drassen, głos dochodził z ich pokoju i był skierowany do wchodzącego do domu brata. - Na szczęście nasz bohater drassen ma zmysł echolokacji, i wie jak krzyknąć, żeby głos dotarł do wchodzącego do domu brata.
oczy znów wyskoczyły mu z orbit. - lepiej niech zacznie panować nad własną grawitacją, żeby mu nic więcej z orbit nie wypadało
Achh, te emocje, te opisy, te przeżycia, ta głębia, te oczy w orbitach (może to o te gumy chodzi?) po przeczytaniu tych listów. Bardzo mnie zachęciłeś, żeby poczytać następne części, bo zabawy co niemiara
Komentarze (7)
interesowały ich komputery i tylko one, a że ich rodzice nie posiadali pola to siedzieli całymi dniami w domu. - ja mieszkam w bloku, a na dwór wychodzę, co to ma do rzeczy?
Ojciec był nauczycielem w Szczecinie, nigdy niestety nie zdradził synom jakiego przedmiotu uczy. Matka zaś pracowała w rządzie, ale na jakim stanowisku także niewiadomo.
"Synu, muszę ci coś wyznać, uczę... wychowania... seksualnego..." albo "Mamo? A kim ty jesteś w tym rządzie?" "Ja? Jestę premierę"
Dobra, po pierwszych dwóch akapitach wysuwam początkowe wnioski, że to rodzina psychopatów.
- Kurczę! - krzyknął Drassen. Miał średnio długie, kruczoczarne włosy, niebieskie oczy i jajowatą głowę. Wyglądał trochę jak trzynastolatek, ponieważ był bardzo wysoki, w odróżnieniu od swojego brata
To to kurczę tak wyglądało?
Davora, który był niski jak ojciec. - Ojciec miał wzrost trzynastolatka?
Drassen nadal nie mógł uwierzyć, że jego marzenia i życzenia spełniają się od tak, na zawołanie. - Takie miał marzenia i życzenia, a to gdzie ojciec z matką pracowali już go nic nie interesowało?
- Włącza się! - krzyknął radośnie Drassen, głos dochodził z ich pokoju i był skierowany do wchodzącego do domu brata. - Na szczęście nasz bohater drassen ma zmysł echolokacji, i wie jak krzyknąć, żeby głos dotarł do wchodzącego do domu brata.
oczy znów wyskoczyły mu z orbit. - lepiej niech zacznie panować nad własną grawitacją, żeby mu nic więcej z orbit nie wypadało
Achh, te emocje, te opisy, te przeżycia, ta głębia, te oczy w orbitach (może to o te gumy chodzi?) po przeczytaniu tych listów. Bardzo mnie zachęciłeś, żeby poczytać następne części, bo zabawy co niemiara
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania