"Ostatkiem sił dźwgnąłem nogi i chwyciłem" - dźwignąłem
"Odetchnąłem, przespując przez palce" - przesypując
Niezłe opisy sytuacyjne w emocjonalnym odniesieniu planu akcji, ale to jest u ciebie standardem. Taki sprawdzian możliwości z uwzględnieniem wymogów T.W. - dla mnie wporzo jest :) Pzdr.
Witam
Bardzo dobrze odzwierciedlony gatunek.
Świat postapokalipsy jest przedstawiany często jako wielka pustynia, wieczny śnieg albo pustkowie pełne ruin i pozostałości dawnej cywilizacji. Twój jest też mroczny i najeżony strachem o przetrwanie. Jednak ocalenie nie gwarantuje wcale spokoju. Widzimy tutaj plan który się nie powiódł.
Fabuła śledzi losy i zadaje pytanie, kogo ratować i dokąd uciec. Niestety koniec smutny. Bardzo mocne i wstrzelone w zestaw opowiadanie.
Pozdrawiam serdecznie.
Zestaw rozpracowany jakby stworzony do tego gatunku. Dobre opisy i ciekawa historia. Choć mnie tym razem nie porwało, ale to raczej dlatego, że ja i postapo średnio się znamy. (Też próbowałam w gatunku, ale teraz widzę, jak kiepsko mi poszło.) Tobie świetnie wyszło.
Pozdrawiam:)5
"Wyglądali jak połączenie najstraszniejszych snów, takich, w których wyobraźnia pożera samą siebie." - bardzo me gusta
"Wyglądał niczym diabeł, który ukradł oczy najcięższym grzechom." - i to jeszcze muszę, bo zgrabne.
Ok. Na pewno kawał podwaliny pod jakąś serię. Bardzo gęsty i dobrze odczuwalny klimat. Natomiast z drugiej strony, trochę jawi mi się jako kęs mięsa. W sensie, nie bardzo wiadomo co i dlaczego. I to nie tak, że każde postapo powinno zawierać retrospekcję tego "momentu", który do obecnego stanu doprowadził, ale o... sam nie wiem. Ciężko mi było objąć umyełem coś wiecej, niż wyświetlane przez Ciebie kadry. Całość jest mocno skondensowana i od strony naszkicowania postaci - kapitalna. Natomiast jako wycinek ze świata, nie do końca przeze mnie łatwa w odczycie.
Być może coś popieprzyłem. Nie mniej, na pewno ciekawe i esttetyczne w zapisie.
Zgodzę się z Tobą. Pomyślałam, że nie będę opisywać, jak to nazwałeś, momentu przed, zacznę od tej ucieczki, dodam pewne symbole, ale nie pomyślałam, że czytelnik to nie ja ;) I właściciwie nie ma odniesienia do tego co się stało, dlaczego została dwójka, skąd ci "czterej" i takie tam :) Na serie nie, to nie mój klimat, choć urwane tak, że dałoby się pociągnąć dalej na pewno.
Dziękuję i pozdrawiam!
Komentarze (14)
"Odetchnąłem, przespując przez palce" - przesypując
Niezłe opisy sytuacyjne w emocjonalnym odniesieniu planu akcji, ale to jest u ciebie standardem. Taki sprawdzian możliwości z uwzględnieniem wymogów T.W. - dla mnie wporzo jest :) Pzdr.
Fajnie, że wporzo. Dziękuję.
Bardzo dobrze odzwierciedlony gatunek.
Świat postapokalipsy jest przedstawiany często jako wielka pustynia, wieczny śnieg albo pustkowie pełne ruin i pozostałości dawnej cywilizacji. Twój jest też mroczny i najeżony strachem o przetrwanie. Jednak ocalenie nie gwarantuje wcale spokoju. Widzimy tutaj plan który się nie powiódł.
Fabuła śledzi losy i zadaje pytanie, kogo ratować i dokąd uciec. Niestety koniec smutny. Bardzo mocne i wstrzelone w zestaw opowiadanie.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam również!
Pozdrawiam:)5
"Wyglądał niczym diabeł, który ukradł oczy najcięższym grzechom." - i to jeszcze muszę, bo zgrabne.
Ok. Na pewno kawał podwaliny pod jakąś serię. Bardzo gęsty i dobrze odczuwalny klimat. Natomiast z drugiej strony, trochę jawi mi się jako kęs mięsa. W sensie, nie bardzo wiadomo co i dlaczego. I to nie tak, że każde postapo powinno zawierać retrospekcję tego "momentu", który do obecnego stanu doprowadził, ale o... sam nie wiem. Ciężko mi było objąć umyełem coś wiecej, niż wyświetlane przez Ciebie kadry. Całość jest mocno skondensowana i od strony naszkicowania postaci - kapitalna. Natomiast jako wycinek ze świata, nie do końca przeze mnie łatwa w odczycie.
Być może coś popieprzyłem. Nie mniej, na pewno ciekawe i esttetyczne w zapisie.
Dziękuję i pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania