Twoja walka

Stoisz otoczony wrzawą.

Brak przeciwnika podnieca publiczność.

On się spóźnia. Teraz ty sam

walczysz z nerwowym ruchem ręki.

 

Ponure pomruki potęgują niecierpliwość.

Nierozpoczęta walka trwa wiecznie,

tak jak oczekiwanie na nią.

 

Zawieszony jesteś na każdym oddechu,

każdym szepcie, każdym okrzyku dziesiątek tysięcy

widzów. I tamtego z dżinem w ręku też. On

dobrze zapłacił żeby patrzeć

jak będziesz schodził kulejąc z ringu.

 

Czarno-zielony makijaż,

kamufluje łzy przed rozpaloną w reflektorach

publicznością męskiego teatru.

 

Sędzia przerywa,

wzrusza ramionami,

pokazuje dłonie, wykręca usta,

odpowiada bez odpowiedzi gdy trener

pytająco patrzy.

 

Opuszczasz ring niefotogenicznie zapamiętany

w ciemnościach korytarza.

 

Nieodwzajemnioną żądzą krwi

wzywasz taksówkę.

Wracasz do domu.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Dekaos Dondi 28.11.2021
    Rozwiazanie→Skojarzenia me↔Tak skrótowo, to ciekawie zobrazowałeś sytuacje, kiedy to "organizm tłumu" nie dostaje "swoich igrzysk"↔Przecież ciebie nie kochają, tylko widowisko, które tworzysz. A gdy nie tworzysz? No cóż... "nie warto marnować fleszy"↔Co z tego, że nie z twojej winy, bo przeciwnika bark. To tyś na widoku:)
    Pozdrawiam:)↔%
  • rozwiazanie 29.11.2021
    Dekaosie, nie dało rady niczego przed Tobą ukryć. Pozdrawiam i dziękuję za interpretację.
  • Paweł Beer 29.11.2021
    Ciekawe, czemu przeciwnik nie przyszedł? W sumie to nie wiem czemu aż tak mnie to ciekawi, ale ciekawi. Ale lipa, ludzie bilety pokupywali, a tu klops. I co tu teraz robić, jak nic się nie dzieje...
  • rozwiazanie 29.11.2021
    ' Ale lipa, ludzie bilety pokupywali, a tu klops' :D To już tak jest że zawsze ktoś nawali.:) Fajnie że przeczytałeś, a ja do dzisiaj nie wiem czemu on nie przyszedł, przyjdzie chyba jakiegoś drinka wypić z tym z dżinem w ręku...:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania