Twoja walka
Stoisz otoczony wrzawą.
Brak przeciwnika podnieca publiczność.
On się spóźnia. Teraz ty sam
walczysz z nerwowym ruchem ręki.
Ponure pomruki potęgują niecierpliwość.
Nierozpoczęta walka trwa wiecznie,
tak jak oczekiwanie na nią.
Zawieszony jesteś na każdym oddechu,
każdym szepcie, każdym okrzyku dziesiątek tysięcy
widzów. I tamtego z dżinem w ręku też. On
dobrze zapłacił żeby patrzeć
jak będziesz schodził kulejąc z ringu.
Czarno-zielony makijaż,
kamufluje łzy przed rozpaloną w reflektorach
publicznością męskiego teatru.
Sędzia przerywa,
wzrusza ramionami,
pokazuje dłonie, wykręca usta,
odpowiada bez odpowiedzi gdy trener
pytająco patrzy.
Opuszczasz ring niefotogenicznie zapamiętany
w ciemnościach korytarza.
Nieodwzajemnioną żądzą krwi
wzywasz taksówkę.
Wracasz do domu.
Komentarze (4)
Pozdrawiam:)↔%
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania