Ty życie

Było nas trzech, w każdym z nas inna krew. George był specjalistą od karate, Paul obsługiwał patyk, a Jean- Pierre dobrze klął. To miał być pogrom. Niestety Żydów w okolicy nie było. To znaczy był jeden, co mieszkał pod szóstką, ale niestety fizycznie górował nad każdym z nas, a potrzebowaliśmy ofiary łatwej. Najlepiej jakiegoś dziecka żydowskiego, gąsienicy ledwo. Niestety gąsienic też nie było nigdzie. Umyśliliśmy, że zamiast tego załatwimy jakiegoś przyjaciela Żydów i tutaj gama dostępnych możliwości rozwinęła się niczym kurwi wachlarz. Najbardziej podpadł nam Patrick, który miał dużo zabawek, bo jego ojciec był na delegacji. Takiej już na zawsze.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • piliery rok temu
    chyba zabrakło melisy....
  • Noico1 rok temu
    Alkoholu za to pewnie nie brakło.
  • Pudło.
  • Rok rok temu
    Gąsienica. Tak o antysemityzmie jeszcze nie słyszałem/czytałem.
    Dobra próba diagnozy skrzywienia.
  • Cieszy, że tak odczytane.
  • Cholera, jaka inna krew? Jedna czerwona, druga biała, trzecia niebieska, domyślam się... Nienawidzę polskich piosenek... A o Żyda rzeczywiście trudno dzisiaj, ale są rudzi!! To dopiero podludzie 😃
    Pozdrawiam 🙂
  • Item aryjskie rzeczoznawce, wypierdy germańskiego ducha. (Gdy swoją krew i waszą sprawdzę, wierzcie mi, jedna będzie jucha).

    Dobry domysł i aż zdumiało, kiedy się zorientowałem. Pisane tymi barwami ukłonem dla Romana Garyego/Ajara, czyli mojego chyba Żuławskiego.
  • Pozdrawiam.
  • Podrudzie :)
  • KawaMelisaPapierosy: podrudzie, to dobre 😃
    Tego Romana sprawdzę, kto zacz.
  • zsrrknight rok temu
    Dobre. Szkoda, że takie krótkie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania