Tylko ciałem
Nie ma mnie.
Tylko pozornie jestem.
Czasem zaznaczę się słowem lub gestem
lecz z doświadczenia wiem, że mnie nie ma
bo więcej trzeba do zaistnienia
a ja… nie istnieję.
Od dziecka to wiem.
Stąd każdy mój koszmar, każdy zły sen
Niby mnie widzą, niby oddycham
i każdy dystans w kieszeni upycham
Życie na niby
kłóci się z celem
W życiu za szybą sensu niewiele
Wszystko mnie mija szerokim łukiem
- cień garniturów i szelest sukien
Mówią coś,
krzyki ubiorą w gesty
Każą wciąż robić badania i testy,
by wynikami mi udowodnić,
że ze mnie człowiek życia niegodny
Kapiące lata..
a mnie wciąż nie ma
Na myśl o byciu ogarnia mnie trema
Po tylu latach trwania w niebycie
jak by tu znaleźć sposób na życie?
Komentarze (11)
Basta! Szukam sposobu na życie :D
Twarda sugestia. Otóż wolontariat nie jest mi obcy (choć nie tak 'ostry' jak proponujesz).
Ale kto wie? kto wie?
Mądre. Słuszne. Prawdziwe.
(tak przy okazji: nie każdy mój tekst jest 'mną', czasem wchodzę w buty innych)
Dzięki!
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania