Tylko dla studenta
Ja chcę by zabrały mnie fale,
Lecz tańczę ciągle w moim kale,
Księżyc blenduje moje tęczówki,
Rozmywa obraz jak sokowirówki.
Zgnieciona ma ogonowa kość,
Siedziska zad ma dość.
Oglądam wykład o węglowodanach
I jestem po dwóch kawach
Marnuję nieustanie czas i pieniążki,
Nie nauczę się nawet z najlepszej książki.
Zjadam z zamrażarki kotlety
I równam się z zawartością kuwety,
Na dworzu przebiśniegi i żonkile,
A w nosdrzach ich zapach i gile,
Ja jak ten zielony,
Każdy chce być z niego wyleczony
I pozbyć się niepotrzebnego,
Koła u woza piątego.
Jestem pustą, dziurawą kieszenią
I wszystkie nieszczęścia do mnie się kleją.
Kończąc moje wywody
Składam się w 60% z wody,
Bo przeglądając do kolosa prezki,
W obu oczkach mam łezki😂
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania