Tylko istnienie
Spaceruję między szarymi kropkami,
a wokół jest żółto.
Jestem niewidzialna,
mnie tak właściwie nie ma.
Wchodzę na górę po schodach,
niczym do piekła lub nieba.
Patrząc na wszystkich bezkarnie,
a raczej podziwiając i zazdroszcząc.
Szukam czegoś pięknego w sobie.
Czym mogłabym się pochwalić.
Zapominając, że mnie tak właściwie nie ma.
Jestem tylko twoim złudzeniem.
Muszę się dla ciebie starać,
bo tylko ty możesz okazać mi jakąś czułość.
Ze mną rozmawiasz, dotykasz,
śmiejesz się.
Jedyna osoba, która pragnie mojego uśmiechu.
Jestem twoją własnością,
głupią, niewidzialną marionetką.
Komentarze (2)
"Wchodzę na górę po schodach, niczym do piekła lub nieba." - rozumiem ogólny sens i zamiar zdania, ale jednak jeśli napisałaś "wchodzić" po schodach to raczej kierować się do nieba. Nie wchodzi się raczej do góry do piekła, rozumiesz? ;) Drobne potknięcie, więc zostawię 4. Pozdrawiam i powodzenia w dalszym pisaniu ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania