"- Nie chcę, żeby dotykał swoimi cholernymi łapami moje dziecko." - może przestawisz szyk? Np.: "- Nie chcę, żeby dotykał mojego dziecka swoimi cholernymi łapami."?
Och, ona zaczyna mnie irytować... Odnoszę dziwne wrażenie, że zawiniła o wiele bardziej niż on. Tak łatwo da się nią manipulować... Nie rozumiem tej przyjaźni z Mikiem, ale w pełni rozumiem, że Dylan nie chce go w swoim domu i nie chce, żeby dotykał małego. To jest zrozumiałe, a ona musi wyrazić zgodę. Bo to ICH dziecko, a nie tylko jej. I z tym, że Dylan jest pierwszy do kłótni... No ja zauważyłam coś innego... Ona tylko czeka, aby się odgryźć.
I w ogóle, co to ma być? Dorośli ludzie, którzy nie potrafią rozmawiać? Pójść ze sobą do łóżka potrafili, ale rozmawiać to już nie? Łatwiej uprawiać seks niż mówić?
Co za czasy...
Ale jestem zirytowana!
I na koniec Dylan... On zmiękł. Sam pewnie wracał często do przeszłości. Przecież ona dała mu dziecko. Faceci... nie mogą być aż tak nieczuli, tym bardziej, że on kocha syna.
Pomyślę nad tym szykiem :)
Boże, Ty to będziesz tylko płakała przeze mnie :(
I myślę, że właśnie poruszyłaś bardzo smutny, ale prawdziwy temat, że faktycznie w dzisiejszych czasach łatwiej iść do łóżka niż porozmawiać szczerze. XXI wiek...
Pierwsza część taka smutna ;<
Porządny chłopak, a ona go oskarża o nie wiadomo co, przez tego Mike'a... a on zapamiętał jej kolor oczu i te soczewki zauważył, taki słodki i kochany <3
Co do reszty zgadzam się z Elorence, też mnie zaczyna już wkurzać ta dziewczyna. I mnie też się wydaje, że ona to pierwsza do kłótni, zwłaszcza z tą końcówką mnie wkurzyła. Przecież widocznie Dylan miał już dość tych ciągłych kłótni, mogliby powspominać, pogodzić się porozmawiać, ale jak lepiej jest powiedzieć, że się nienawidzi niż przyznać do błędu... Dylan według mnie wyszedł z inicjatywą siadając obok niej i zaczynając rozmowę, a ona nie wiem spanikowała...
Ja też tu zaraz będę płakać...
Pozdrawiam cieplutko <3
Ja to widzę tak: on się do niej tak często odnosił z pretensją / gniewem, że ona spanikowała, że za chwilę znowu coś takiego się wydarzy. Zapobiegła konfrontacji.
Ale od siebie dodam, że Dylan nie będzie wcale taki niewinny xD
No to jest piękne! Chciałabym sobie kupić tę książkę. Wszystko jest przemyślane, a od tej strony pisarskiej dopracowane. Cały tekst pochłonęłam z zaciekawieniem. Dobrze, przyjemnie i szybko się czyta. A to podsumowanie o kawie po prostu genialne! ❤ 6!
A co do powyższych komentarzy, to odebrałam ich zachowanie tak, jak Ty wyżej wyjaśniłaś. Osobiście lubię całą trójkę i mam nadzieję, że nie znielubię haha ;)
Komentarze (7)
Och, ona zaczyna mnie irytować... Odnoszę dziwne wrażenie, że zawiniła o wiele bardziej niż on. Tak łatwo da się nią manipulować... Nie rozumiem tej przyjaźni z Mikiem, ale w pełni rozumiem, że Dylan nie chce go w swoim domu i nie chce, żeby dotykał małego. To jest zrozumiałe, a ona musi wyrazić zgodę. Bo to ICH dziecko, a nie tylko jej. I z tym, że Dylan jest pierwszy do kłótni... No ja zauważyłam coś innego... Ona tylko czeka, aby się odgryźć.
I w ogóle, co to ma być? Dorośli ludzie, którzy nie potrafią rozmawiać? Pójść ze sobą do łóżka potrafili, ale rozmawiać to już nie? Łatwiej uprawiać seks niż mówić?
Co za czasy...
Ale jestem zirytowana!
I na koniec Dylan... On zmiękł. Sam pewnie wracał często do przeszłości. Przecież ona dała mu dziecko. Faceci... nie mogą być aż tak nieczuli, tym bardziej, że on kocha syna.
Zaraz będę tu płakać...
Buziaki <3
Boże, Ty to będziesz tylko płakała przeze mnie :(
I myślę, że właśnie poruszyłaś bardzo smutny, ale prawdziwy temat, że faktycznie w dzisiejszych czasach łatwiej iść do łóżka niż porozmawiać szczerze. XXI wiek...
Porządny chłopak, a ona go oskarża o nie wiadomo co, przez tego Mike'a... a on zapamiętał jej kolor oczu i te soczewki zauważył, taki słodki i kochany <3
Co do reszty zgadzam się z Elorence, też mnie zaczyna już wkurzać ta dziewczyna. I mnie też się wydaje, że ona to pierwsza do kłótni, zwłaszcza z tą końcówką mnie wkurzyła. Przecież widocznie Dylan miał już dość tych ciągłych kłótni, mogliby powspominać, pogodzić się porozmawiać, ale jak lepiej jest powiedzieć, że się nienawidzi niż przyznać do błędu... Dylan według mnie wyszedł z inicjatywą siadając obok niej i zaczynając rozmowę, a ona nie wiem spanikowała...
Ja też tu zaraz będę płakać...
Pozdrawiam cieplutko <3
Ale od siebie dodam, że Dylan nie będzie wcale taki niewinny xD
Pozdrowionka <3
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania