Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Tytuł - #mars, Venus a może księżyc 🌑 i już obiecuję że ostatni.

Czuję żar, czuję zło, czuję że pewnie w piekle spalę się - kostucha to już siedzi obok mnie, tak się na mnie dziwnie patrzy, tak mnie w sumie straszy. Taka ciemna i mroczna, taka z kosą w dłoni, taka co zabiera życie mi - żniwiarz co podcina żyły, co wyrywa serce dziś, chwyta przecież uszy mi - zabiera tam daleko, tam gdzie cicho, tam gdzie w końcu spokój mi zagrają, zaśpiewają, a może i nawet coś posadzą. Pomidory, ziemniaki, i nagle też truskawki - tak będzie pięknie, zielono, słonecznie - życzę ci good life and that’s it 🤷‍♀️ - bo taki jesteś zjebany, taki pojebany, i w sumie taki hot _ a może nawet tak samo horny jak ja, i może nawet chcesz corny? - takie czekoladowe, kokosowe, czy waniliowe? : jak ten seks - zwykły - taki na pierwszym spotkaniu.

Bez uczuć, bez żadnych obietnic, żadnych emotions. Just like that. 👽 bez zobowiązań, bez żadnych “be just mine” - “and be just fine” - „so fucking high”. - high like my fucking life, high like the fucking stars. ☄️ tak za bardzo zmienił nas czas🕰️ i maybe jesteś teraz hard and want to smoke a blant.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania