U fryzjera
Przyszła strzyga do fryzjera,
Aby zmienić swą fryzurkę,
Fryzjer z lękiem nań spoziera,
Czuje, że ma gęsią skórkę!
Pot mu zimny czoło zrasza,
Raz po raz przełyka ślinę,
Lecz na fotel ją zaprasza,
Chociaż ma nietęgą minę.
Jakie pani ma życzenia?:
Pyta z drżeniem cedząc głoski,
Strzyga nato znad ramienia:
„Chciałam nieco przyciąć włoski”.
Nagle w progu staje Rita,
Fryzjerowa córka. „Tato,,
Co ty robisz?” – cicho pyta,
„Strzygę strzygę” – fryzjer na to.
„A wiesz, - mówi córka, - Wera,
Co do klasy chodzi z nami,
Nie odwiedza już fryzjera,
Bo jej pies strzyże uszami!”.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania