U mnie już zadomawia się znów

Wiosna przyszła zdyszana, wietrzysta,

z utuleń zimy nagle wyrwana,

bezwonna, bezbarwna, skąpolistna

chlodna, bezpamiętnie odkochana.

 

Cicha, tęskna za wiatrem pachnącym,

sypiącym wianuszkami mokrych bzów,

za dotykiem,

powroty wieńczącym

pełnią czaru,

u progu słodkich snów.

 

A może wiosna to pragnień mgnienia,

przypływem z głębin duszy budzone,

tęskne, aby spełniane

w marzeniach

rok w rok wracało nie utracone...

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania