U mnie już zadomawia się znów
Wiosna przyszła zdyszana, wietrzysta,
z utuleń zimy nagle wyrwana,
bezwonna, bezbarwna, skąpolistna
chlodna, bezpamiętnie odkochana.
Cicha, tęskna za wiatrem pachnącym,
sypiącym wianuszkami mokrych bzów,
za dotykiem,
powroty wieńczącym
pełnią czaru,
u progu słodkich snów.
A może wiosna to pragnień mgnienia,
przypływem z głębin duszy budzone,
tęskne, aby spełniane
w marzeniach
rok w rok wracało nie utracone...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania