Uchu
Kupiłeś kiedyś sowę? Ja tak, ogólnie chciałem największą, najmądrzejszą i białą. Jak zwykle dałem się zagadać i dostałem małą, wyliniałą, szarą kulkę. Nie wiadomo gdzie kuper, a gdzie dziób, zawsze takie bidy po przygarniam. Karmisz i poisz to małe gówienko. Zasypia wtulone w twoją szyję. Co rano skrzeczy, chce jedzenie, a ty myślisz czemu nie przygarnąłeś gołębia.
Nagle wszystko się zmienia, pióra, pazury i dziób. Już nie jest brzydkim kaczątkiem, tylko dorosłym puchaczem, niezwykłej urody.
I kocham tego skrzekacza bardzo, nawet od szopa jest ukochańszy.
Komentarze (17)
:)))
Gorzej jak karmisz ratlerka a wyrasta rottweiler.
Pst.. brzydki, nie brzytki
płomykówka "chri", pójdźka "kuwit kuwit" lub "puijit-puihit" Sowa uszata
zaś "nu-u-u-u-u-uhu".
cyt. "Ptaki" F.Vilcek Bratysława 1987
Tjeri, to jak widać nie jest tylko zwykłe uhu ?
Sowy są przefantastyczne. Najbardziej kocham płomykówki, ale inne gatunki też są wspaniałe. Koło domu stacjonują mi uszatki (czyli obok puszczyka najliczniejsze w Polsce sowy), ale niedawno słyszałam też głos włochatki. A puchacza tak w naturze nigdy nie widziałam (w zoo tylko). Zazdraszczam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania