I koniec. Byłam ciekawa czy potwór się z nim pobawił. Historia trochę psycho ale interesująca. Wciągały mnie opisy. Tytuł skojarzył mi się z filmem droga bez powrotu. . 4 :)
"W ciągu kilku lat, jakie już tu siedzę nauczyłem się być dużym chłopcem" Chyba nie zrozumiałam tego zdania.
aha, po prostu z nastolatka stał się dużym chłopcem. Ok ;)
Anonim10.07.2015
"Zamarznięte kałuże wraz ze śladami krwi, pobłyskiwały przez światło Księżyca. Całą noc rozmawiałem ze strachem na wróble." ~ Te dwa zdania bardzo mi się podobają, a pomysł ze strachem na wróble ciekawy.
"Siedząc tak w celi przez kolejny tydzień, starałem się być spokojne." ~ Chyba powinno być "(...) starałem się być spokojny" XD
" - Jestem przerażony, czy ktoś tam jest?"
"- Cholera, boję się czy ktokolwiek tam jest?"
~ Wątpię, by ktoś mówił "boję się", "jestem przerażony" nawołując kogoś. Poza tym nie wiem czy mówi to jedna osoba, ale skoro tak, to wszystko powinno być w jednej linijce.
Wiem, czepiam się coś dzisiaj T.T Wybacz Vasto! Opowiadanie i tak mi się bardzo podobało ;) Nie wiem co mogę jeszcze napisać... Zostawiam pięć ^^
Anonim10.07.2015
A, i chyba powinno być "donikąd" XD Gomene, już spadam ^^
Nie porwało. Trochę, a raczej dużo było takich niedociągnięć. Namieszałeś moim zdaniem w opowiadaniu. Opisy są bardzo wciągające. Nie było strasznie. Nie zła historia.
Ocena 4
"- Wyłaź Vasto" - przecinek po "wyłaź"
"wszedłem do środka widząc" - po "środka
"- Usiądź Vasto" - po "usiądź"
"Zamarznięte kałuże wraz ze śladami krwi, pobłyskiwały" - bez przecinka
"przez światło Księżyca" - księżyca*, niepotrzebnie z dużej
"miało dla mnie spore znaczenie w jednej chwili upadło." - przecinek po "znaczenie"
"Zawiadomiłem policje" - policję*
"gdy przyjechała byli zdziwieni taką ilością krwi, " - była*, bo wciąż policja, czyli ona
"W ciągu kilku lat, jakie już tu siedzę nauczyłem" - ten przecinek wędruje za "siedzę"
"Zachowywałem się jakbym go już wcześniej znał." - przecinek po "się"
"Tylko gdzie on się mógł podziać." - znak zapytania
"Ukradłem środki nasenne" - ciekawa myśl, warto by ją rozwinąć, bo czytelnik jednak zastanawia się jak
"w której się znajduje" - znajduję*
"Zostaje transportowany, aż w końcu staje dęba." - zostaję*, staję*
"w ten sam strój, co ja" - bez przecinka, porównanie proste
"Nie mogę mu pomóc." - mogłem*, bo piszesz w czasie przeszłym
"Nie wiem gdzie są" - przecinek po "wiem"
"czy nowe zrzucone ciała, tylko udają" - bez przecinka
"Cholera, boję się czy ktokolwiek tam jest?" - przecinek po "się" (i moim zdaniem to zdanie jest jak najbardziej w porządku zważając na to, że człowiek jest w stresowej sytuacji, plecie trzy po trzy, gada sam do siebie czy martwi się o absurdalne rzeczy. Tak działa psychika. To mówię w odwołaniu do wcześniejszych wypowiedzi ;p)
No i jeden bardzo ważny błąd logiczny. Gdyby bohater rzeczywiście przedawkował środki nasenne, to praca jego serca mogła na chwilę ustać. On się jednak obudził, a to znaczy, że tabletek nie przedawkował, jak sam zauważył, także jego serce i oddech działały jak trzeba. Czemu więc uznali go za zmarłego? Podstawowe czynności życiowe musieli sprawdzić bezwarunkowo. Za to minus, bo to jednak kulminacyjny moment ucieczki, a bardzo zgrzyta.
No i błędów tutaj się znowu narobiło. Podoba mi się sam pomysł, fajny utrzymałeś klimat, aczkolwiek często rozwiązania Twoich historii sprowadzają się do jakichś obrzydliwości - zjadanie ludzi, obdzieranie ich ze skóry, torturowanie, mordowanie. Po pewnym czasie to staje się... no, nie powiem, że przewidywalne, bo to wątek fantastyczny i w tym miejscu może być dosłownie wszystko, ale niespecjalnie zaskakujące. Na szczęście teraz to zróżnicowałeś i oderwałeś się od tego jednego zamysłu, tworząc coś zupełnie odmiennego w każdym z tekstów, a to jest naprawdę fajne. Tutaj zaś zostawiam 3,5 czyli 4 :)
Komentarze (10)
"W ciągu kilku lat, jakie już tu siedzę nauczyłem się być dużym chłopcem" Chyba nie zrozumiałam tego zdania.
"Siedząc tak w celi przez kolejny tydzień, starałem się być spokojne." ~ Chyba powinno być "(...) starałem się być spokojny" XD
" - Jestem przerażony, czy ktoś tam jest?"
"- Cholera, boję się czy ktokolwiek tam jest?"
~ Wątpię, by ktoś mówił "boję się", "jestem przerażony" nawołując kogoś. Poza tym nie wiem czy mówi to jedna osoba, ale skoro tak, to wszystko powinno być w jednej linijce.
Wiem, czepiam się coś dzisiaj T.T Wybacz Vasto! Opowiadanie i tak mi się bardzo podobało ;) Nie wiem co mogę jeszcze napisać... Zostawiam pięć ^^
Ocena 4
"wszedłem do środka widząc" - po "środka
"- Usiądź Vasto" - po "usiądź"
"Zamarznięte kałuże wraz ze śladami krwi, pobłyskiwały" - bez przecinka
"przez światło Księżyca" - księżyca*, niepotrzebnie z dużej
"miało dla mnie spore znaczenie w jednej chwili upadło." - przecinek po "znaczenie"
"Zawiadomiłem policje" - policję*
"gdy przyjechała byli zdziwieni taką ilością krwi, " - była*, bo wciąż policja, czyli ona
"W ciągu kilku lat, jakie już tu siedzę nauczyłem" - ten przecinek wędruje za "siedzę"
"Zachowywałem się jakbym go już wcześniej znał." - przecinek po "się"
"Tylko gdzie on się mógł podziać." - znak zapytania
"Ukradłem środki nasenne" - ciekawa myśl, warto by ją rozwinąć, bo czytelnik jednak zastanawia się jak
"w której się znajduje" - znajduję*
"Zostaje transportowany, aż w końcu staje dęba." - zostaję*, staję*
"w ten sam strój, co ja" - bez przecinka, porównanie proste
"Nie mogę mu pomóc." - mogłem*, bo piszesz w czasie przeszłym
"Nie wiem gdzie są" - przecinek po "wiem"
"czy nowe zrzucone ciała, tylko udają" - bez przecinka
"Cholera, boję się czy ktokolwiek tam jest?" - przecinek po "się" (i moim zdaniem to zdanie jest jak najbardziej w porządku zważając na to, że człowiek jest w stresowej sytuacji, plecie trzy po trzy, gada sam do siebie czy martwi się o absurdalne rzeczy. Tak działa psychika. To mówię w odwołaniu do wcześniejszych wypowiedzi ;p)
No i jeden bardzo ważny błąd logiczny. Gdyby bohater rzeczywiście przedawkował środki nasenne, to praca jego serca mogła na chwilę ustać. On się jednak obudził, a to znaczy, że tabletek nie przedawkował, jak sam zauważył, także jego serce i oddech działały jak trzeba. Czemu więc uznali go za zmarłego? Podstawowe czynności życiowe musieli sprawdzić bezwarunkowo. Za to minus, bo to jednak kulminacyjny moment ucieczki, a bardzo zgrzyta.
No i błędów tutaj się znowu narobiło. Podoba mi się sam pomysł, fajny utrzymałeś klimat, aczkolwiek często rozwiązania Twoich historii sprowadzają się do jakichś obrzydliwości - zjadanie ludzi, obdzieranie ich ze skóry, torturowanie, mordowanie. Po pewnym czasie to staje się... no, nie powiem, że przewidywalne, bo to wątek fantastyczny i w tym miejscu może być dosłownie wszystko, ale niespecjalnie zaskakujące. Na szczęście teraz to zróżnicowałeś i oderwałeś się od tego jednego zamysłu, tworząc coś zupełnie odmiennego w każdym z tekstów, a to jest naprawdę fajne. Tutaj zaś zostawiam 3,5 czyli 4 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania