Uczta Bogów, część pierwsza

Po upadku wiary w bogów olimpiskich nadszedł katolicyzm, który doprowadził do zapomnienia starych bogów, lecz oni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa…

Podążając korytarzami królestwa niebiańskiego, Bóg spotyka archanioła Gabriela.

- Cześć Gabryś, co tam dzisiaj ciekawego - zawołał wesołym głosem.

- Szefie jest sprawa - spogląda na Boga z nietęgą miną.

- Gabryś co się stało? - zapytał zaniepokojony.

- U bram naszego królestwa zawitali bogowie olimpijscy, wiesz ci od Greków i podejrzanie się zachowują.

- Czego oni znowu chcą… I jak to podejrzanie się zachowują?

- No najpierw zadzwonili elegancko dzwonkiem, poczekali aż Piotrek im otworzy, a nie jak zwykle z brudnymi buciorami na chama przez bramę przeskakiwali. A na dodatek przynieśli chipsy i piwo.

- No faktycznie jak już jedzenie przynieśli to coś kombinują. No nic, zaproś ich do sali konferencyjnej. Aaa... i jakiś obiadek zamów, tylko wiesz z klasą w końcu trzeba się pokazać, może być od tej co w telewizji biega po kuchni krzyczy na wszystkich że brudno a potem ładuje włosy do garna. Hmm….. Pamiętasz może jak ona się nazywała?

- Gessler- odpowiedział z niesmakiem.

- No właśnie, a Gabryś a oni wszyscy przyszli?

- Tak, cały komplecik, dwunastu czy czternastu.

- O, to musisz krzeseł donieść, a i na miejscu dla Hadesa jakąś plandekę rozłóż bo on się zawsze lepi od tej smoły jak Lucek, a ja dopiero krzesła od tapicera odebrałem. I jeszcze jedno, jak już wspominałem trochę im nie ufam, więc jak wszystko ogarniesz o weź ten swój scyzoryk, chłopaków i skitrajcie się za jakimś filarem czy chmurką na wszelki wypadek, tylko pamiętaj żeby bez przypału było.

- A może usiedlibyśmy z wami zamiast się chować?

- Gabryś! Nie kombinuj, przerwę obiadową macie o czternastej i jeden obiad ci wystarczy. Zaczynasz zachowywać się jak Lucjan, on też tylko zróbmy grilla, zróbmy grilla, to teraz ma pazerniak jeden wielkie grillowanie.

- Dobra szefie, to była tylko luźna propozycja. Lecę wszystko zorganizować.

- Leć, leć Gabryś

Bóg wzdychając zaczął podążać w stronę swej komnaty rozmyślając nad powodem odwiedzin Greckich bogów – na pewno znowu wyskoczą z jakimiś roszczeniami - pomyślał udając się by zmienić strój na bardziej reprezentacyjny.

Bogowie olimpijscy rozsiadając się w przygotowanej dla nich sali szepczą ciągle coś po kryjomu i rozglądając się nieufnie oczekują nadejścia gospodarza. Archanioł Gabriel nadstawiając ucha słyszy głos Zeusa rozdający dyspozycje.

- Pamiętajcie, dzisiaj pełna kultura, bez żadnego pyskowania bo jak zauważyliście to nie działa. Demeter, żadnych pogawędek o rolnikach, naprawdę wszystkim już się to przejadło, Hera nie pij tyle dzisiaj piweczko góra dwa dla towarzystwa, ok.?

- No wiesz mężu, nie lubię tego prostackiego ludzkiego alkoholu, jak prawdziwa dama pijam jedynie boski nektar.

- Taaa, a kto przy swoich ostatnich kapliczkach dodał napis „Wino jest napojem bogów, więc jedynie ono powinno być składane w ofierze” – wtrącił Hermes

- O ty gówniarzu! tak to my się nie będziemy bawić!- odparła rozjuszona Hera

- Spokój!- krzyknął Zeus.

O tym mówiłem... macie się zachowywać kulturalnie! Takie rzeczy rozwiązuje się w domu. Ares! Po co ci ten miecz! Miałeś wszystkie zabawki zostawić w domu… Boże widzisz i nie grzmisz…. I Jak tu się dziwić że tu wszyscy żyją na bogato, wiernych nam podjebali a my jak żebracy czekamy aż jakiś zasrany turysta dla jaj złoży jakąś ofiarę pod kapliczką. Musimy się jakoś ułożyć z tym bezimiennym bo dojdzie do tego że będziemy musieli zejść na ziemie zaciągnąć kredyt i zapierdalać na taśmie w fabryce.

- Zeus, z całym szacunkiem ale kurwa głupi jesteś- odpowiedział złośliwie Hades – Myślisz że po tylu wiekach kłótni, rzucania kamieniami w szyby, podrzucania gówna na wycieraczkę świętemu Piotrowi i tym podobnym, wpadniemy tak po prostu z najtańszym browarem z promocji i chipsami które zrzesztą Ares już prawie zjadł, i powiemy: „Cześć Bogu, może byś nam oddał trochę wiernych, bo nie mamy co do garnka włożyć?”. I co myślisz, że powie „Spoko chłopaki ilu tam chcecie? Całą Grecję? Może bym wam jeszcze Włochy dorzucił?”

- Hades, już się tak nie gorączkuj- powiedział zakłopotany Zeus- może chociaż powie jak możemy poprawić nasz PR, jak zdobył taką popularność. Coś nam musi powiedzieć, widziałeś jakimi furami wożą się jego kapłani? Jak kapłana stać na takie mercedesy to doi z tych wiernych na maxa. Mówię ci sprzeda nam jeden patent i jakoś to będzie.

- Zeus, ja ci powiem jak on to robi- odparł Hades- Po prostu nie strzela po pijaku piorunami w wioski i statki bo chce „achievementa” wbić. Cały czas tylko budować mi świątynie, więcej ofiar, więcej ofiar. Mówię ci pazerny dwa razy traci a ty i te obiboki tylko na tym Olimpie wpieprzeliście, cały czas na bani chodziliście, tylko ja cały czas w zaświatach zapierdalałem, i co mnie spotkało ? plandekę mi na krzesło założyli bo myślą że ja, to Lucyfer i cały czas w kotle ze smołą siedzę! Lepiej by na studia poszli… A wy popatrzcie na siebie, kto was lubił?

- Mnie lubili- dodała Afrodyta.

- Chyba za cycki- odpowiedział Hades pogardliwym głosem.

- Przynajmniej mam czym oddychać i co pokazywać nie tak jak ty i ta twoja malutka „kuśka”.

- Zamknąć się do cholery! - Krzyknął Zeus - Już mam was dość! Hades, jeżeli przez kogoś straciliśmy wyznawców, to przez ciebie! Ile miało być za przepłynięcie rzeki? Mieliście brać jednego obola! Myślisz że nie wiedziałem, że podniosłeś się do pięciu! Biedni ludzie przychodzili z jedną monetą a wy co im mówiliście ? „Jak was nie stać to zapierdalać do Germani na truskawki” A tu u nich elegancko przychodzisz do czyśćca Piotrek ci mówi na lewo na prawo i wjazd za free, a u nas zapłaci ci piątkę a ty go jeszcze do kotła wyślesz…

- O przepraszam! no to szambo wyjebało - odparł Hades - czas leciał, a podwyżek dla pracowników nie było! Cerber urósł i coraz więcej karmy szło! też sobie psa wymyśliłeś, jeden pies, a wpierdala za trzech… Ty wiesz że mi strajkiem Charon groził? Zresztą nie tylko on, a wino na Pola Elizejskie to samo się kupiło? Inflacja napierdalała, a dopłaty które tak obiecywałeś nie przychodziły, musiałem jakoś sobie radzić.

- No tak, tylko daj i daj! - dodał Zeus - Ale nikt nie pamięta że doszły posiłki regeneracyjne, nowe ubrania robocze, Charon przecież dostał nową łódź z silnikiem spalinowym, a szkolenia? Imprezy integracyjne? Kolonie dla dzieci? O tym już nikt nie pamięta.

- O Ty jebany socjalisto! - odparł rozwścieczony Hades - pracownicy chcieli godziwej pensji, a nie multum niepotrzebnych dodatków. Codziennie do mnie przychodzili i pytali „Hadesie jak żyć?”

- Cisza! - krzyknął Zeus - chyba bezimienny idzie, dokończymy rozmowę w domu. Hera odstaw tą puszę, Afrodyta rozepnij jeszcze dwa guziczki, musi nam się udać.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania