Uczuciami utkane
I jak mogłabym nie marzyć,
Każdego dnia,
Gdy wraz ze wschodzącym słońcem
Pojawia się myśl:
kocham.
I jak mogłabym nie kochać,
Skoro serce
Mówi do mnie z czułością,
Lekkością słów,
Jak wiatr.
I jak mogłabym nie czuć?
Z intuicją i zmysłem
Dogaduję się znakomicie –
Przyjaciele
Od lat.
I jak mogłabym nie lubić,
Gdy o poranku
Parzę wonną, mocną kawę,
Która pobudza myśli –
Kojąco.
I jak mogłabym nie polemizować,
Gdy wkoło
Tyle ludzi zawistnych,
Mówiących o szczęściu –
Obco.
W końcu – o szczęściu,
Jak o zatopionym statku,
Mogłabym mówić jak odkrywca:
udało się,
znalazłam.

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania