,,Uleć z popiołem”
Obudziłem się chory
Krew wlewała się do
Cholewy ciężkiego buta
W którym spałem
Kawałek skały kamienia
Krzyczałem w nocy
Stróżka potu wędrowała
Wzdłuż kościanej łodygi
Byłem tam całym sobą.
Milczał czas,
a szarość piątej nocnej godziny przypłynęła
na Pequodzie.
Wstałem
Jak z popiołów popalonych listów i gazet.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania