Ulica
Ten stragan za rogiem co dobrze znam,
Znów się uśmiecha jedna z tych pań,
Ulicą dorożka cieniem przemyka,
Starszy pan w okularach, się wita.
Tłum się przesuwa, ciężki i obcy,
Ktoś z parasolką wśród kałuż kroczy,
Śmiech dzieci ulicą się niesie,
A ja?
Sam stoję w kącie, obserwując świat,
Zamknięty w sobie, jak szklany kwiat.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania