Ulica
Trąbiące na siebie blaszaki
uśmiechy od ucha do ucha
niekiedy dłonie jak raki
a ten tam czegoś szuka
i rowy mariańskie
- twarze skrzeczące żaby
owalne gęby damskie
sraj maszyny wśród trawy
prostopadłościan długi
i ten z kijem u góry
skończyły mi się szlugi
menel liczy do wódy
kolejka - śmiech i smutek
każdy po dawkę trutek
powierzchowność zabawna
jest wręcz prawie wytrawna
jak to wino za piątkę
mam zdjęcie na pamiątkę
Komentarze (4)
Bardzo serdecznie :-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania