Ulica Aliny

czas ponad marzeniem

nielogiczny jak księżyc

opatrzony łzami

po imieniu

 

śladem rybackich barek bez potomstwa

gdzie włos pszeniczny

w spojrzeniu

umilkł

 

arytmetycznie odwrócone zegary

i krzyk

rzucony pod nogi

ostatnim tchnieniem Alinie

 

pocałunek

przywodzi o szaleństwo

odczytanych z ciszy

imion

 

tam oceaniczna niemoc

stroi nadzieję

ślepo przerysowując litery

na lodzie

 

jako liryczny łyżwiarz

wpada w przerębel

niespokojną obietnicą

po krawędzi poematu

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Super. Tutaj podobają mi się całe zdania, jakby w umyśle piszącego pojawiały się od razu całe. Jedno zastrzeżenie mam do "odmętów utraconej nadziei" ale drobne. Przy następnym czytaniu zauważam, że pierwsze wersy każdej strofy też są niezłe. Czas ponad marzeniem, liryczny łyżwiarz, oceaniczna niemoc... Tytuł...
    A i jeszcze "bezgłośnie" nie ma wiele mocy, jak dla mnie... Nie gniewaj się, utwór jest rewelacja.
    Pozdrawiam ?
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Pobóg Welebor, pisząc bywa że brnę na bezdroża, a Ty wyłapałeś błędy, za co dziękuję. Nie mam problemu z sugestiami, bo to pomaga ulepszyć tekst.

    Masz tutaj absolutną rację odmęty i nadzieja nie idą w parze, co do bezgłośnie też się z Tobą zgadzam. Fajnie, że ogólnie Ci się podoba. Poprawiam z myślą, że na lepsze. Pozdrawiam ?
  • D.E.M.O.N dwa lata temu
    podoba mi się, lekko się czyta, nie można powiedzieć, że nie ma sensu jak w większości wierszy oderwanych, oklejonych od rzeczywistości. Ciekawe zestawienia zwrotów, działa na wyobraźnię. 5.
  • rozwiazanie dwa lata temu
    D.E.M.O.N, cieszy mnie Twój odbiór i intryguje nick D.E.M.O.N, Nie wiem, czy znasz K.M.F.D.M:) Pozdrawiam.?
  • D.E.M.O.N dwa lata temu
    rozwiazanie - widzisz, nie znałem do tej pory, człowiek codziennie się uczy czegoś nowego. a ja jestem Demonem ulicy, Demonem poezji itp, itd, nick musiał być charakterystyczny, jakoś tak mi się spodobał, że go używam w Internecie, w grach sieje postrach! he, he. ?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Parę zmian widzę. Też jest krawędź poematu zamiast szaleństwa. Fajnie wiedzieć, co było. Inaczej się odbiera.
    Pozdrawiam ?
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Pobóg Welebor, zmieniłam i jak wiesz była wyraźna tego potrzeba, a to pierwotna forma dla porównania.

    Ulica Aliny

    czas ponad marzeniem
    nielogiczny jak księżyc
    z morderstwem opatrzonym łzami
    w imieniu

    lato bez pomostów śladem barek rybackich
    gdzie włosy pszeniczne
    i spojrzenie przerażone gniewem
    w szepcie

    arytmetycznie odwrócone zegary
    krzykiem podcinanych gardeł
    rzuconych pod nogi
    w ostatnim oddechu Alinie

    śmiertelny pocałunek
    przywodzi o szaleństwo
    gdzie z grobowej ciszy
    słychać imiona

    oceaniczna niemoc
    w odmętach utraconej nadziei
    bezgłośnie rysuje na lodzie
    litery

    lirycznego łyżwiarza
    pochłoniętego w przerębel
    niespełnionych obietnic
    na krawędzi szaleństwa Aliny

    Dziękuję za powrót i czytanie. Pozdrawiam.?
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    liryczny łyżwiarz
    pochłaniany w przerębel
    niespełnioną obietnicą

    - liryczny łyżwiarz to pewnie łyżwiarz figurowy. niespełniona obietnica sprawia, że wpada do przerębli. Pochłania go głębina. Ciemna, pozbawiona światła woda, pod lodem. "Oceaniczna niemoc" po letniej przygodzie.

    Mnie najbardziej podoba się ten fragment z łyżwiarzem. Może dlatego, że jestem świeżo po przeczytaniu artykułu o dwudziestotrzylatku, który kilka dni temu wpadł do wulkanu, do Wezuwiusza? Pewnie to się jakoś połączyło w mojej głowie. Chłopak zachwiał się stojąc na krawędzi Wezuwiusza, stracił równowagę i - wpadł! A tu, u Ciebie (dalej) mamy: "na krawędzi poematu Aliny".

    A odnośnie do tekstu: troszkę nie bardzo wygląda środkowy wers w przytoczonym przeze mnie fragm..
    "Pochłaniany w przerębel".
    Może go jakoś inaczej zapisz?
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Trzy Cztery, moment na krawędzi może zmienić wszystko, tak jak upadek do wulkanu... o którym wspomniałaś. Dziękuję za komentarz, pomógł obiektywnie spojrzeć na tekst, co nieco zmieniłam. Pozdrawiam. ?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Rozwiazanie↔Można się zadumać. Choćby księżyc z symboliczną tajemnicą ciemnej strony. I tęsknota jakby.
    I czas, niestety w jedną stronę. I krawędź przerębla. Mam skojarzenie z "horyzontem zdarzeń."
    Albo z rzuconym pionowo kamieniem. Zatrzymuje się w najwyższym punkcie, na nieskończoną krótką chwilę?
    Ni ruch, ni bezruch. Coś pomiędzy. Sam nie wiem, skąd takie skojarzenia, z Twoim tekstem?
    Czasami tak mam↔Pozdrawiam?:)
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Dekaosie, podoba mi się Twoja interpretacja szczególnie z wyrzuconym w górę kamieniem i w założeniu momentum w punkcie zawieszenia. Super:) Pozdrawiam ?:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania