Umarłam
Umarłam z myślą, że jestem niepotrzebna,
Umarłam z myślą, że będzie im lepiej
Umierałam boleśnie na gałęzi drzewa
Umierałam zostawiając im serce
Umarłam z myślą, że się przyzwyczają
Umarłam z myślą, że szybko zapomną
Umierałam, myśląc, że radę sobie dadzą
Umierałam, myśląc, że czasem o mnie napomną
Nie ma nic gorszego jak porzucona rodzina
Oni Cię kochają, nieważne jaki jesteś
To, że chcesz się zabić to nie ich wina
Pamiętaj, po nocy zawsze nadejdzie dzień
Komentarze (9)
Pamiętam Twoje świetne wiersze. Ten jest słabszy, tak myślę, może przez te uporczywe powtórzenia.
Nie mniej, cieszę z Cię widzenia.
Pozdrowienia :)
Mnie te powtórzenia nie rażą, bo widać, że są celowe. Ot, takie anafory.
Za to razi mnie co innego.
Abstrahuję od przesłania, bo nie mnie jest je oceniać. W wierszach są one w ogóle drugoplanowe. Bo wiersze to składanie hołdu formie, jaka by ona nie była.
A jeśli chodzi o formę, to po pierwsze: no niestety, ale tu nie ma w ogóle przenośni. Wszystko jest dosłowne.
Po drugie: rymy. Krzyżowe. Raz dokładne, raz niedokładne. W pierwszej masz niedokładne:
niepotrzebna - drzewa; lepiej - serce. W drugiej dokładne i nie: przyzwyczają - dadzą; zapomną - napomną. Do tego ten drugi jest gramatyczny. W trzeciej znów dokładne i nie:
rodzina - wina ; jesteś - dzień. Właściwie przy tym ostatnim to nie jestem pewna, czy to w ogole rym.
Rytm też przydałoby się wyrównać. Przy pierwszej zwrotce jest w miarę wyrównany, potem zaczynają się skoki.
"Umierałam, myśląc, że czasem o mnie napomną"
Tu jest aż 15, co robi szaloną różnicę w porównaniu z 12 na początku strofy.
Poza tym, to nie jest prawidłowo użyty czasownik. Napominać kogoś oznacza: zwracać uwagę, karcić (słownie). Znaczeniu, którego Ty poszukujesz bliższe byłoby: "wspominać kogoś". Zobacz:
Umierałam, myśląc, że czasem o mnie wspomną.
I rytm się wyrównuje, przy okazji.
Kolejna sprawa: niepotrzebnie zaczynasz każdy wers dużą literą. To dość dawna metoda, teraz się od tego odchodzi.
Plus: końcówka jest słaba w porównaniu z poprzednimi strofami. No i trochę nielogiczna - co ma wspólnego to, że rodzice są dobrzy i kochający niezależnie od wszystkiego, i to, że po gorszym dniu nadejdzie lepszy? Może w domyśle to miałaś, ale dla odbiorcy nie jest już to takie widoczne.
I jeszcze:
"Umierałam zostawiając im serce"
Lebiej by brzmiało: umarłam, zostawiając im serce. (Przecinek opcjonalny).
Dziś nie oceniam. Podjęłaś się w tym wierszu trudnej tematyki, nie powiem. Doceniam to, że przychodzisz na opowi i walczysz ze słowem oraz że odsłaniasz nieco swoje wnętrze. To mimo wszystko wymaga odwagi.
Jednak forma trochę wymaga dopracowania. Myślę, że tego typu przemyślenia mogłabyś zawrzeć w prozie; wtedy niekoniecznie metafory i środki stylistyczne. Temat niepokojący, ale ciekawy, więc na pewno miałabyś czytelników.
Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania