umarłem w sobie
umarłem kilka lat temu
by powstać
zbudzony ze snu
żyję dla innych by nieś śmiech z samego siebie
na polewkę by ubawem być dla was
niosę radość w kieszeniach
umieram każdego dnia po kilka sekund dziennie
teraz kochają mnie jutro przybiją do drzewa
tak jak chcą śpiewam
teraz zmykam
by połknąć kilka tabletek
by wrócić do nieba
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania