Umierający kwiat

Jak bieluń otumaniasz mnie sobą, Sprawiłaś, że stałem się inną niż Byłem osobą,

Już o własne szczęście nie dbam Tak jak dbałem,

W całości je sobie zabrałem i Tobie Oddałem,

Lecz twoje kwiaty nie są takie same

Jak na początku,

Coś sprawiło, że opadły niczym Krople łez z oczu,

Całkiem wyblakły,

Jak włosy staruszka zsiwiały

I razem z podmuchem wiatru z Mojego ogrodu gdzieś daleko Odleciały,

Jednak coś zostało,

Zostało z tego kwiatu,

Przez który nie widziałem

I nadal nie widzę połowy światu,

Mimo iż to wymiera,

Wymiera tak szybko i nagle,

O przywrócenia do życia tego Podpisałbym nawet pakt z Diabłem,

I Wiem ze sprawia mi to ból

I czuje to całym swym wnętrzem

Z twojej gładkiej łodygi wyrosły Wielkie kolce przeszywające me Serce

I Z każdym dotykiem, kłują one me Ręce,

Które chcą ci znaleźć w moim Ogrodzie do rozkwitu nowe i lepsze Miejsce

I zaprawdę

Nie ma nic boleśniejszego na tym Świecie

Niż pielęgnowanie kwiatu, który oplata cierniem twe serce.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Zoliborczyk 14.02.2017
    Takie sobie. Poezja w stylu "oj, moje serce, oj, płynie czas!". Banalne. Nie wiem dlaczego opublikowane w "proza", a nie "poezja". Interesujące może byłoby bardziej coś o tym otumanieniu bieluniem. Nonsensowne i nielogiczne używanie wielkich liter.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania