Umieranie tylko dla szpanu
- Jak mam to wypić, skoro w środku pływa meduza?
- Normalnie, próbujesz ją połknąć, ale parzy cię swoimi parzydełkami, aż w końcu się przekręcasz.
- To idiotyczne. Po co miałbym to robić?
- Dla szpanu. Wszyscy tylko dlatego przychodzą do restauracji „ Ostatnie danie”. Nie znajdziesz tu nikogo, kto nie zarabia co najmniej stu tysięcy złotych na godzinę.
- A ja?
- Zaprosiłem cię, bo jesteś znanym artystą awangardowym i szaleńcem-anarchistą w jednym. Zrobiłem to tylko dla szpanu, choć muszę przyznać, że twoje kolaże doprowadzają do orgazmu, gdy się na nie patrzy. W każdym razie ja tak mam.
- A ty co zamówiłeś?
- Kieł wieloryba. Można się nim zadławić na śmierć, dlatego nie zamierzam go połykać.
- Bez sensu w ogóle cokolwiek tutaj zamawiać.
- Jesteś zbyt mało bogaty by to zrozumieć. Oj, nie martw się tak, bo dostaniesz wrzodów i będą ci wkładać długą rurkę do tyłka.
- Jesteś podobno kryptogejem, więc tobie nie powinno to przeszkadzać.
- Udaję biseksualnego, ale tylko dla szpanu. To teraz modne, jak znajomość wielu języków. W sumie jak jesteś biseksualny, to tez znasz kilka języków, ale w sensie dosłownym.
- Wszystko dla szpanu, a kiedy zrobisz coś dla siebie?
- Nie wiem, chyba nigdy. Jeszcze tak nisko nie upadłem. Nawet dokonałem kilku operacji plastycznych i teraz ładnie wyglądam nie dla siebie, nie dla innych, tylko dla szpanu. Czekaj, dostałem wiadomość na pagera.
- Kto teraz tego używa?
- Tylko ekscentrycy, którzy mają ochotę przyszpanować. Hmm… Znajomy krytyk sztuki napisał do mnie, że twoje prace zostały określone jako jedno wielkie gówno, a niedawno widział mnie w twoim towarzystwie. Jeśli opinia publiczna się o tym dowie, zlinczuje mnie, a moje akcje na giełdzie spadną.
- Ale jeszcze wczoraj się zachwycali.
- W naszym świecie trendy zmieniają się z dnia na dzień. Wystarczy, że w Chinach siedmiogłowa małpa zamacha skrzydłami, a nas zaleje fala hejtu… czy jakoś tak. Niestety nie możemy się dalej kolegować. Od teraz cię nie znam.
- A kto zapłaci za te dania?
- Ty. Ja nie mogę płacić za kogoś, kogo nie znam. Do zobaczenia. W sumie lepiej powiedzieć „żegnaj”, bo nie planuję się więcej z tobą spotykać. Przykro mi. Mój image mógłby poważnie ucierpieć.
Komentarze (5)
Ale kieł wieloryba? Kieł? To mnie zatrzymało, bo lubię wieloryby i nie wierzę, że mają kły. Ale u Ciebie mogą mieć, i to jest OK.
Albo może wiesz.
Dla niektórych moda jest bogiem. Różnie rozumiana.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania