Umór dzienny

Umór dzienny pochłonął 16 tysięcy

W czarne worki podwójne, jamochłony śmierci;

Potwór wzmocnił swą siłę, wściekłością nastaje;

Xięża w modłach ustali, by wygnać za kraje

Tego złego Kowida, co kogo uwidzi

Sobie, tego napada. Z siwizny on szydzi...

Z oddychaczem złączeni leżą umierańcy –

Zaraz dusi im piersi i na grobach tańczy

Ten zły zaraz. Szczepionki przeciw niemu warzą

Czarownicy z niemowląt, i onucę starą

Jeszcze wrzucą do kotła, jeszcze nad nim zaklną,

Wodą dobrze rozcieńczą, aby nie zabrakło.

Lecz kraj nasz w bohaterów, dumnych słowian gęsty!

Każdy sam z tą poczwarą jest się zmagać chętny.

A Żyd chytry, czarownik, do śniadania pije

Elixiry z chrześcijańskich niemowląt, i żyje.

Lecz nie bądźmy jak Żydzi, my, dumni Polacy

W mordę bijmy Kowida! Nic to – życie stracić!

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Marek Żak dwa lata temu
    Świetne, a to: Z oddychaczem złączeni leżą umierańcy – najlepsze.
    Pozdrawiam
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Dzięki. Wiersz już trochę nieaktualny, ale jest fajny.
    Pozdrawiam ?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Weleborski tekst, jakom żyw zaiste przeczytałem. Klimat nieco dołujący, a jednak z nutką wydostania
    Pozdrawiam↔?:)↔%
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Dzięki Dekaosie. Kowid szybko został zapomniany, a zapowiadał się tak dobrze, nowe mutacje itp. Szkoda ?
    Pozdrawiam ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania