Umór dzienny
Umór dzienny pochłonął 16 tysięcy
W czarne worki podwójne, jamochłony śmierci;
Potwór wzmocnił swą siłę, wściekłością nastaje;
Xięża w modłach ustali, by wygnać za kraje
Tego złego Kowida, co kogo uwidzi
Sobie, tego napada. Z siwizny on szydzi...
Z oddychaczem złączeni leżą umierańcy –
Zaraz dusi im piersi i na grobach tańczy
Ten zły zaraz. Szczepionki przeciw niemu warzą
Czarownicy z niemowląt, i onucę starą
Jeszcze wrzucą do kotła, jeszcze nad nim zaklną,
Wodą dobrze rozcieńczą, aby nie zabrakło.
Lecz kraj nasz w bohaterów, dumnych słowian gęsty!
Każdy sam z tą poczwarą jest się zmagać chętny.
A Żyd chytry, czarownik, do śniadania pije
Elixiry z chrześcijańskich niemowląt, i żyje.
Lecz nie bądźmy jak Żydzi, my, dumni Polacy
W mordę bijmy Kowida! Nic to – życie stracić!
Komentarze (4)
Pozdrawiam
Pozdrawiam ?
Pozdrawiam↔?:)↔%
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania