Umowa będzie, może.
Poszukiwany:
człowiek lub jego resztki.
Stan rozkładu elastyczny.
Czy lubisz czytać,
ale tylko etykiety na środkach czystości
i cudze pretensje?
Czy krzepi cię myśl,
że gdzieś tam są szczęśliwe rodziny,
a ty właśnie dostałeś zjeba
za spierdolony makaron?
Pracujemy w zespole wielopokoleniowym:
od „jeszcze dam radę”
po „nie pamiętam, po co tu przyszedłem”.
Kuchnia przypomina DPS,
tyle że bez empatii, ale za to z wyrzutami o wszystko.
Atmosfera:
ciągła awaria.
Nie wymagamy doświadczenia —
wystarczy, że żyjesz warunkowo.
Pęknięta czaszka?
Świetnie.
Rozlany żylak?
Dobrze się wpisuje w estetykę lokalu.
Atak padaczki?
Zrobimy z tego pokaz live cooking.
Święta spędzamy wspólnie.
W sensie:
wszyscy osobno,
ale w tym samym czasie.
Opłatkiem dzielisz się
z byłymi członkami AA, AN, byłymi byłych
i tą jedną osobą, której nikt nie zna,
między przypalonymi garnkami
a nadzieją, która wyszła na fajkę
i nie wróciła.
Co oferujemy?
Pieniądze.
Nie za dużo, nie za mało —
w sam raz, żebyś jutro przyszedł znowu.
Urlopy?
Oczywiście.
My jedziemy, ty zostajesz.
Nie dzwoń. Nie pisz. Nie myśl (to jest ważniejsze niż książeczka sanepidowska!).
Przyjdź.
Jeśli nie możesz przyjść —
zostaniesz przywleczony.
A im gorzej z tobą,
tym lepiej dla nas.
System kocha statystyki,
a my kochamy system,
który płaci za cudze nieszczęście.
Czekamy.
Albo i nie.
Komentarze (3)
Świetne.
ogłoszenie przez domofon
sprzedam susz śniegowy
pszczoły w hurcie
gołębia luzem jak leci
/dalej nie pamiętam/
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania