Poprzednie częściUn amor inesperado cz 1

Un amor inesperado cz 18

… Po chwili odsunął się ode mnie. Byłam zszokowana tym co zrobił. Nie wiedziałam co mam myśleć. Stałam bez ruchu i patrzyłam się przed siebie, czyli tak właściwie to na jego klatkę piersiową. Jakiś czas potem zaczął mówić.

- Tori posłuchaj, ja wiem że to wszystko jestem dla ciebie bardzo dziwne ale ja nie mogłem już dłużej ukrywać tego co do ciebie czuje. Możliwe że jesteś trochę wystraszona bo w końcu ja mam 24 lata, ale spokojnie nie masz się czego bać. Wiem że raczej tak nie powinno być, bo… ty masz chłopaka i w ogóle ale co ja na to poradzę. Ty jesteś taka śliczna, urocza, słodka… a ja już nie wytrzymuje tego że jestem w tobie tak strasznie zakochany. Nie umiem opisać tego jak się czuje kiedy cię widzę, kiedy cię przytulam,dotykam, nie potrafię… Kocham cię Tori, i nic nigdy tego nie zmieni… - i wtedy położył ręce na moich policzkach podnosząc lekko moją twarz do góry. Uśmiechnął się lekko – W porządku..? – zapytał cichym głosem. Po krótkiej chwili pokiwałam głową. Po tym jeszcze raz zobaczyłam na jego twarzy uśmiech i zaraz po tym delikatnie mnie przytulił. Przez dłuższy czas nie mogłam się opanować, emocje rozsadzały mnie od środka. W pewnej chwili przyszedł do nas lekarz, jak nas znalazł ? Nie wiem, i szczerze nie interesuje mnie to teraz zbytnio.

- No tu pan jest. Cały czas pana szukam, proszę wrócić na sale nie powinien pan tak sobie spacerować, a już na pewno bez zgody lekarza.

- No tak wiem, przepraszam. – On w końcu poszedł do sali a ja wróciłam do domu.

*Federico*

Siedziałem w salonie i w pewnej chwili przyszedł Leon.

- Siema stary, idziesz zapalić? – powiedział

- No, ok. – ja bardzo rzadko palę papierosy ale teraz jakoś nabrałem szczególnej ochoty. Wyszliśmy na podwórko na tył domu u usiedliśmy na schodkach.

- Wiesz co, ostatnio coś tam słyszałem od Marco że podobno jakiś czas temu pierwszy raz, uprawiałeś sex z Tori. – Leon o tym nie wiedział bo przez cały ten miesiąc go nie było, wyjechał do rodziców.

- No tak, to prawda. – oznajmiłem zaraz potem zaciągając się dymem.

- No no, nareszcie ci się udało. Ale tak szczerze to ja się zastanawiam jak to mogło ci się podobać…-

- Leon nie zaczynaj znowu okey?

- Nie no wiesz… chodzi o to że to jest przecież sama skóra i kości, nie ma nawet czego bzykać.

- A Amy to co? Też jest chuda i jakoś nie narzekasz.

- No tak, jest chuda ale nie tak jak ona.

- Dobra, co z tego? Dla mnie i tak było super. Naprawdę, ja już nie pamiętam kiedy ostatnio uprawiałem tak zajebisty seks. – W końcu zakończyliśmy ta rozmowę gdy weszliśmy do domu akurat wszedł Marco ze swoją nową dziewczyną, Kasią. Wszystko było by dobrze gdyby nie to… że ona ma 15 lat. Ja sam nie wiem co w niego wstąpiło żeby zacząć spotykać się z tak młodą dziewczyną. Przecież ona jest od niego młodsza o 6 lat. Możliwe że to jest tylko taki krótki romans, tak dla zabawy, żeby odreagować jakoś po zerwaniu, nie wiem. Tak, Marco jest szalony, ma pełno dziwnych pomysłów ale to? Nie spodziewałem się… . Leon poszedł a ja jeszcze przez jakiś czas się na nich patrzyłem, nie mogłem tego zrozumieć. Odszedłem dopiero wtedy kiedy zaczęli się całować.

Kilka dni później kiedy siedziałem z Tori w salonie zadzwonił dzwonek. Podszedłem do drzwi otwierając je, kiedy tylko to zrobiłem to jakiś facet wszedł trącając mnie, dopiero po krótkiej chwili zorientowałem się że to ojciec Tori. Podszedłem do niego.

- Czego ty tu chcesz ! I skąd wiedziałeś gdzie ja mieszkam ?!- krzyczała Tori przerażona.

- To nie jest ważne, ważne jest to że wreszcie dostaniesz za swoje. – Chciał do niej podejść ale w dobrej chwili go zatrzymałem i kazałem jej pobiec do pokoju. Po jakimś czas dołączyli do mnie też Leon i Marco, nie było łatwo go powstrzymać od tego żeby do niej nie poszedł. Powiem szczerze że ta cała sytuacja mnie wystraszyła bo w końcu nie na co dzień jakiś szalony facet wpierdala mi się do domu ! Długo to jeszcze trwało w końcu Marco powiedział

- Jeżeli zaraz pan z tąd nie wyjdzie zadzwonię po policję ! – A jak wiecie on już raczej nie chciał tam trafić, jeszcze raz. Popatrzył się na nas ze złością

- Jeszcze tu wrócę. – powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami. Pobiegłem do Tori na górę, była strasznie wystraszona, płakała. Usiadłem na łóżku obok niej przytuliłem się i zacząłem ją uspokajać.

- Już dobrze kochanie nie bój się….

- A co jeśli on nadal będzie mnie tak prześladował? – mówiła przez łzy.

-Spokojnie, ja nie pozwolę na to żeby cię tknął… - szeptałem jej do ucha

*Tori*

Był poniedziałek, jak zwykle wstałam o wiele wcześniej bo prawda jest taka że nie mam specjalnego daru do szybkiego szykowania się. Zawsze jest tak że czegoś zapominam, chodzę w tę, i z powrotem, więc potrzebuję trochę więcej czasu. Federico jeszcze spał, nie budziłam go niech sobie jeszcze pości skoro ma czas. Zaczęła się przebierać, byłam odwrócona przodem do szafy. Zaczęłam zdejmować koszulkę i wtedy usłyszałam jego głos.

- Mmmm…. – odwróciłam się jednocześnie piszcząc przestraszona. Popatrzył się na mnie z uśmiechem i zaraz potem zaczął się śmiać.

- Od jak dawna nie śpisz. – zapytałam od razu.

- A nie wiem… od jakiś dziegciu minut? – i ponownie się uśmiechnął.

- Boże… ile razy ci mówiłam że nie lubię tego jak się na mnie patrzysz kiedy się przebieram.

- No ale co z tego? I tak już widziałem cię nago, więc… - uśmiechnął po chwili przygryzając dolną wargę.

- Proszę cię, skończ….

- Oj no już nie denerwuj się tak misiaczku… - Nic nie mówiłam. Skończyłam się przebierać i poszłam do łazienki kiedy wróciłam on dalej leżał. Cały czas mówił że nie chce mu się iść do szkoły, że boli go głowa choć i tak nu nie wierzyłam. Ciągle się tak z nim spierałam w końcu zgodziłam się żeby został. Wszystkie lekcje minęły bardzo szybko. W końcu mogła wrócić do domu, szłam spokojnie po chodniku rozmyślając o tym co Fede może teraz robić, kiedy nie poszedł do szkoły, miałam w głowie trzy opcje : Albo śpi, albo gra z chłopakami na PS lub pije. A może robić coś zupełnie innego ? Nie wiem dowiem się kiedy przyjdę. W pewnej chwili usłyszałam z daleka pisk opon, na początku nie zwracałam na to wagi i szłam dalej, przykuło to moją uwagę dopiero wtedy kiedy dźwięk się nasilił wtedy się odwróciłam i to było jak z najgorszego koszmaru, ten samochód jechał prosto na mnie, nie zanim zdążyłam coś zrobić, uderzył we mnie…

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Sky300 11.06.2015
    Jak zawsze 5 i czekam :)
  • Sky300 19.06.2015
    Czemu tak długo nie ma kolejnej części? :(
  • Króliczek 20.06.2015
    przepraszam naprawdę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania