Unitra Antares

my w otoczeniu płyt wiórowych, uwypuklający się

na biało i czarno, rozrysowywani ogniem na

półkolistym brzuchu olbrzymiej, drapieżnej ryby,

 

nieco dzicy, wywilczeni (zapomniałem nazwiska

autora sagi fantasy, z której mnie, na siłę

i nieco boleśnie, wydarto), ale i pełni Teleranków,

kreskówek o źle przetłumaczonych listach dialogowych.

w zabawowo-martytologicznym nastroju

obserwujemy, jak chemicznym światłem

iskrzą się baretki na mundurze generała

(nie sposób dociec, w jakim naprawdę są kolorze).

 

znów ogłosił Stan Podwyższonego Ryzyka,

zbliża się Szum, już nacieka na dwa sąsiednie

kanały. aż drżą kosmate ostańce, jeden obleśnie

owłosiony menhir na Discovery Chanel,

 

aż przewrócił się parawan w Randce w ciemno, odciął

głowę żałosnemu napaleńcowi i pozostałym fatygantom.

 

zima, płatki ożywionego śniegu niemrawo

przewalają się pomiędzy krwinkami. część

nadziewa się na pseudo-azbestowe igiełki.

 

lampy się palą, płoną ulotki w kozach i koksownikach.

dzielimy się prądem, by na trochę odpędzić,

by obronić się. aby choć przez małe teraz

nie dać się zakłóceniom.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Senograsta miesiąc temu
    prąd w wodzie ognistej zostanie, ja się nie widzę, zacznę jakieś oddychanie buddyjskie ćwiczyć
  • Florian Konrad miesiąc temu
    Wody ognistej poniechałem i wręcz brzydzę się jej smrodem.
  • Senograsta miesiąc temu
    więc pozostaje ci pierzyna i piękna dziewczyna
  • Florian Konrad miesiąc temu
    Senograsta Święte słowa. I tego sobie życzę, amen!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania