upadamy razem z bielą

pada śnieg

opadają płatki lekkie

z topniejących zabielonych dachów

 

opadają spracowane ręce

 

z ust padają słowa niewygodne

niewypowiadane z serca

milczeniem w ciszy trwam

 

biało tak blisko czarne zaorane

bielsze spojrzenia nie będą

 

upuszczasz ostatnią kroplę krwi

czerwienią na dłoni

z karabinem na ramieniu

 

na ziemi pozorny spokój

zło kiełkuje powoli

atak zaraża innych

 

choroba toczy jak robak

 

niewiadomych znaków zapytania

przed nimi stoję wpatrzony w dal

 

nie rozumiem

dokąd idziesz człowieku

pędzą koła zębate w kieracie

świat nie wyhamuje

 

niepotrzebnie

waham się nad prawdą

 

bo prawda to prawda

wiedza jest obowiązkiem

grzechem brak wiedzy

 

albo świadomie poddać się pokusie

przyznać rację i odkupić duszę przed

stosem słów przed żarem z ust

Następne częściupadamy razem z bielą

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Jordan Tomczyk 20.03.2021
    Bardzo fajny wiersz z przesłaniem. 5 i przy okazji zachęcam do lektury moich tekstów ;)
  • laura123 20.03.2021
    Dobry wiersz, Yaro. Taki ''z duszą''. Lubię takie pasjami.
  • Yaro 20.03.2021
    Bardzo dziękuję Jordanie i Tobie Lauro:)pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania