Upadek
Wchodząc z oparciem, drżąco się potykam
Nogi idą, krew zanika
Słyszę dźwięki, to kolano zgrzyta
Ciało się odchyla, ręce napinają
Umysł działa, myśl, będzie bolało
Grawitacja mnie rzuca prosto na ziemię
Gne się, uderzam, prosto na ręce
Jakim cudem skoro leciałeś do tyłu nie na ręce?
Z takim zarzutem tłumaczyć pędzę
Umysł to zagadka nie wielka
Myśli więc działa
Bedzie bolało, już prawie się zderza
Lepiej na ręce niż na plecy więc tam uderza
Pół obrót, fikołek czy jakiś tam przeskok
Byle by na ziemi bezpiecznie wylądować
Lepiej ręce leczyć niż kręgosłup nowy wychodować.

Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania