Upadek
Rozpadam się.
Powoli
W proch obracam.
Ten sam koszmar
Senny
Wciąż powraca
Chwytam się więc
Nadziei.
Rozpaczliwie.
By znów móc
Wieść życie
Szczęśliwe.
Cóż to zmienia?
Sam siebie
Oszukuję.
Ten sam koszmar
Życie me
Wciąż rujnuje
Przeżywam to
Bezustannie.
W dzień i w nocy.
Krzyczę i błagam,
Choć znikąd
Pomocy. Pomocy...
J. M. T.
PS. Zachęcam do lektury mojego koronnego dzieła pt. "Wywiad z Werterem" oraz innych utworów.
Komentarze (9)
Pozdrox.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania