Upadły Anioł

Wystarczy jeden moment by upaść

Jedna chwila by stracić wszystko

Zgubić marzenia za drzwiami

Bez skrupułów zranić na zawsze

 

Morze łez wypłakać

Zamknąć bramę do serca

Zakopać miłość w grobie

Stracić sens życia

 

Być zimnym draniem łatwo

Chorym egoistą można być

Za zamkniętą kurtyną

Spalać się na dnie

 

Chować oczy w kłamstwie

Gubić myśli w nieprawdzie

Pozory łatwo wieść i je wnieść

Rozpalić nadzieję w popiele

 

Ugasić żal i ból zbyt wiele na dziś

Aniele pomoż przez to przejść

Wstań i walcz razem z nami

Przed złem pokus nas uchroń

 

Obojętność tkwi w każdym z nas

Jutra może nie być gdy brakuje siły

Jednak proszę chwyć za rekę

Prowadź w dobrą stronę bram

 

Wybiła północ znów upaść czas?

Wyzwól oddech życia i tchnij nadzieją

Uczyń odrobinę dobra nad złem

Pokonajmy zimną wojnę zwycięsko

 

A gdy mi Ciebie zabraknie kiedyś

Oczy zapełni morze łez

Rozerwie serce na strzępy

Nie pozwól mi upaść ani poddać się też

 

W przemodleniu życiowej zguby

Niebanalnej pozorów grze

Uchwyć coś dla mej duszy

By w spokoju znaleźć się

 

Wznieść toast za udźwignione upadki

Uśmiechem wspominać piękne chwile chcę

Trudnej miłości spojrzeć w oczy

By już na zawsze czuć jej pierwszy i ostatni pocałunek

 

M.10.4.21

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania